30 Maj 2013, Czw 16:57, PID: 352837
Hollowy napisał(a):Mam miesiąc, żeby się ogarnąć i zdecydować czy idę samaJuż to gdzieś kiedyś pisałem, że chyba u mnie najlepsze wesela były te, gdzie szedłem sam, nie byłem przynajmniej do nikogo "przywiązany"
Musisz sobie to na spokojnie przemyśleć, czy chcesz iść, czy nie sprawisz "młodej" parze przykrości jak się nie pojawisz, później dopiero się zastanawiaj czy masz z kim iść, czy nie.
A na tym weselu to może być ciekawie bo angole za kołnierz nie wylewają podobnie jak nasi
Hollowy napisał(a):Właśnie matka się na mnie wydarła że nie poszłam w "wielkie święto" do kościoła i że bez boga to ani do proga i dlatego się dostałam na studia i nie utrzymałam się na nich.Ona tak po prostu inaczej pewnie nie umie, tak została nauczona i z pewnością wydaje jej się, że robi to dla Twojego dobra, więc nie wiń ją za takie postępowanie.
Hollowy napisał(a):Gdybym miała możliwość znaleźć dobrą pracę, żebym mogła się wyprowadzić, to olałabym rodzinę i wykańczające wesela i wyprowadziłabym się na drugi koniec Polski.Teraz tak mówisz, bo jesteś zdenerwowana a zapewne tak nie myślisz