15 Maj 2014, Czw 21:01, PID: 392936
Zas napisał(a):Ktoś sie chyba chce wprosić an wesele jako osoba towarzysząca...To znaczy ja bym tam nie pojechała sama. Tak gadam w liczbie pojedynczej, bo o swoich durnych obawach różnych, ale sama to wiem, że na sto procent czułabym się już w ogóle całkiem tragicznie. Byłam kiedyś sama na weselu (ale to było w wieku 16 lat może) i zdaję sobie sprawę z tego, że jeśli nie ma się tam żadnych znajomych osób w podobnym wieku to jest straszne.
Pewnie zmierzenie się z rzeką gorzkiej żołądkowej i romantycznym disco (jeśli to wesele z kwartetem smyczkowym i w pięknym pałacyku to pardon) byłoby niezłym pomysłem (choć samotne mierzenie się z weselami ma średni IMHO sens, bo i normalni samotni na weselu, zwłaszcza spoza rodziny, też się chyba często dobrze nie czują i nie bawią, wiadomo, nikogo się nie zna itp), ale jeśli się nie zdecydujesz, to może warto powiedzieć koleżance szczerze,, jak jest. Ja swego czasu właśnie tak zrobiłem.
Masz rację z tą szczerością. Kurczę, niby wiem, że w razie gdybym nie pojechała na wesele, to jest najlepsze wyjście, a jednocześnie trudno mi się przemóc, żeby mówić ludziom, że się boję takich rzeczy.