18 Maj 2017, Czw 13:50, PID: 702034
Ja lubię wesela, ale tylko te wyprawiane przez członków najbliższej rodziny, bo wtedy znam większość osób i czuję się wśród nich dość swobodnie. Choć wiadomo, że skrępowanie jednak też mi towarzyszy, nie uczestniczę w tych głupich zabawach, wychodzę z sali, gdy następuje rzucanie welonu, nie tańczę z obcymi. Głównie siedzę przy stole i popycham jakieś głupoty z ciotkami. Lubię takie imprezy, bo zawsze coś ciekawego można zaobserwować i nigdy nie obywa się bez przygód Kiedyś jechaliśmy na wesele, które miało się odbyć w innym mieście. Cała rodzina została upchana do jednego autokaru. Jechaliśmy 5 h. Ojciec pana młodego wpadł na pomysł, by uczcić zaślubiny już w drodze. Ludzie pili przez całą drogę i skończyło się to tak, że chrzestny pana młodego usypiał w pierwszej ławce i nie mógł wstać z kolan po podniesieniu Niezły był ubaw