06 Maj 2017, Sob 14:19, PID: 700508
Owszem może to pomagać, nawet w całkiem wydatnym stopniu, ale nie tyle na zasadzie że stoi za tym jakakolwiek realna wiedza, czy umiejętność "przeprogramowania" bani co raczej jako wiara w to że takie szmery bajery są skuteczne (vel. placebo).
Każda terapia w jakimś stopniu bazuje oczywiście na placebo tzn. na zaszczepieniu w sobie pewnego przekonania, że to co robię pomaga. Z tym że lepiej jest chyba posłuchać sobie Libowica i oprócz przyswojenia sobie pewnych przekonań i pozytywnego nastawienia do zmiany dostajesz jeszcze porcję jakiejś realnej wiedzy, wglądu w swoje zachowanie i "narzędzi" do świadomego "korygowania" samego siebie.
Każda terapia w jakimś stopniu bazuje oczywiście na placebo tzn. na zaszczepieniu w sobie pewnego przekonania, że to co robię pomaga. Z tym że lepiej jest chyba posłuchać sobie Libowica i oprócz przyswojenia sobie pewnych przekonań i pozytywnego nastawienia do zmiany dostajesz jeszcze porcję jakiejś realnej wiedzy, wglądu w swoje zachowanie i "narzędzi" do świadomego "korygowania" samego siebie.