11 Maj 2017, Czw 0:22, PID: 701170
Depresja dokucza mi od dawna, nie ma co do tego wątpliwości, jednak do tej pory byłem przekonany, że ona pojawia się na pewien czas a następnie znika i potem atakuje znowu. Teraz zastanawiam się czy jest możliwe, że depresja trzyma mnie w zasadzie cały czas a ja rejestruję jedynie te okresy kiedy jest nasilona dużo bardziej niż zwykle?
Na razie nie rozumiem koncepcji depresji jako usprawiedliwienia. To tak jakby powiedzieć "boli mnie ząb, więc nie muszę iść do dentysty". Jeżeli czegoś nie chcę robić to nie potrzeba mi usprawiedliwienia a jeśli nie robię tego co chcę zrobić to jestem zły na siebie, nerwowy i zestresowany. Trzeba by chyba mieć jakieś skłonności masochistyczne żeby nie chcieć pozbyć się depresji..
Nie oczekuję od Ciebie pomocy Moniko, ale dziękuję za dobre chęci.
Na razie nie rozumiem koncepcji depresji jako usprawiedliwienia. To tak jakby powiedzieć "boli mnie ząb, więc nie muszę iść do dentysty". Jeżeli czegoś nie chcę robić to nie potrzeba mi usprawiedliwienia a jeśli nie robię tego co chcę zrobić to jestem zły na siebie, nerwowy i zestresowany. Trzeba by chyba mieć jakieś skłonności masochistyczne żeby nie chcieć pozbyć się depresji..
Nie oczekuję od Ciebie pomocy Moniko, ale dziękuję za dobre chęci.