14 Maj 2017, Nie 14:14, PID: 701650
Nie wiem jak to tam między wami jest, więc ciężko jest coś napisać, aczkolwiek widać z jego strony brak szacunku do Ciebie, a jak jest brak szacunku, to jest lipa. Z jednej strony chyba niefajnie jest być z kimś, kto nie jest do Ciebie dopasowany, a z drugiej - tak jak mówiłaś - taka silna psychicznie osoba jest w stanie fobika trochę wyciągnąć i można się od niej czegoś nauczyć, naśladować ją. Musisz pracować nad sobą, ale on też powinien, bo takie chamstwo nie może być tolerowane. Wygląda na to, że traci do Ciebie cierpliwość, jest sfrustrowany i teraz to znajduje ujście w przykrych słowach. Myślę, że nie pozostaje Ci nic innego jak rozmowa z mężem, powiedz mu co czujesz, co Ci sprawia trudność i że będziesz starała się z tym walczyć, może razem wpadniecie na jakieś rozwiązanie. Daj mu do zrozumienia, że wiesz, iż jest sfrustrowany, ale nie może tego wyładowywać na Tobie. Sądzę, że jak mu się będziesz tylko żalić, bez podania sposobu na rozwiązanie Twojego problemu, to ta irytacja będzie w nim narastać. Jeżeli obecna praca Ci nie odpowiada, to nie komunikuj mu tego słowami: Ni chcę już pracować, bo on wtedy rzeczywiście może sobie pomyśleć, że zachowujesz się jak rozkapryszone dziecko, które nie wie, że bez pracy nie będzie pieniędzy na utrzymanie domu. Raczej powiedz mu, że nie odpowiada Ci obecna praca, więc poszukasz sobie nowej. Ja Cię rozumiem, też mam lęk przed pracą itd., ale normalsy tego pojąć nie mogą i zaraz zrobią z Ciebie nieodpowiedzialnego leniwca.
Ja akurat nie miałam szczęścia, bo nie mam nic po ojcu. Mogę Ci tylko powiedzieć, żebyś wnikliwie obserwowała swoje dzieci, życzę Ci tego, żeby odziedziczyły charakter po Twoim mężu, ale jeśli zauważysz, że któreś z dzieci jest bardziej podatne na stres i lękliwe, to będziesz musiała je otoczyć szczególną opieką już od najmłodszych lat, żeby ta jego podatność nie miała szans przerodzić się w przyszłości w nerwicę, depresję czy fobię. Jednak to nie znaczy, że masz je wtedy zagłaskać, a wręcz przeciwnie, od najmłodszych lat ucz je samodzielności, Twój mąż ma pod tym względem rację. Jak będziesz trzymała je pod kloszem, to zrobisz im krzywdę. Pamiętaj, żeby dbać o ich prawidłową dietę, by dostarczać im wszystkich potrzebnych witamin w pożywieniu. Na forum jest kilka osób, które zostały przekarmione w dzieciństwie i teraz to się za nimi ciągnie. Ważny jest prawidłowy poziom witaminy D i dbanie o ich odporność, by nie skończyły z nieuleczalnymi chorobami jak ja Ucz je samodzielności i nie wyręczaj. Dziecko mojej kuzynki wstydziło się pytać o różne rzeczy, np. podchodziła do swojej babci i pytała czy babcia mogłaby ją zapoznać z jakimiś dziećmi na placu zabaw, ale zarówno jej babcia, jak i matka kategorycznie odmawiały i polecały jej, by sama pytała nowo napotkane dzieci o imiona, w restauracji często wysyłały ją, by prosiła o coś kelnera, np. o dodatkową porcję lodów i dzisiaj to dziecko ma pełno koleżanek i kolegów, sama widziałam jak na placu zabaw podchodzi do innych dzieci i bez żadnego problemu się z nimi zapoznaje. No ale to tylko takie historyjki z życia wzięte, żadnym specem nie jestem, jeżeli masz jakieś wątpliwości co do wychowania dzieci, to powinnaś poczytać poradniki, ewentualnie udać się na konsultacje do psychologa dziecięcego, pogadać z innymi mamami.
Ja akurat nie miałam szczęścia, bo nie mam nic po ojcu. Mogę Ci tylko powiedzieć, żebyś wnikliwie obserwowała swoje dzieci, życzę Ci tego, żeby odziedziczyły charakter po Twoim mężu, ale jeśli zauważysz, że któreś z dzieci jest bardziej podatne na stres i lękliwe, to będziesz musiała je otoczyć szczególną opieką już od najmłodszych lat, żeby ta jego podatność nie miała szans przerodzić się w przyszłości w nerwicę, depresję czy fobię. Jednak to nie znaczy, że masz je wtedy zagłaskać, a wręcz przeciwnie, od najmłodszych lat ucz je samodzielności, Twój mąż ma pod tym względem rację. Jak będziesz trzymała je pod kloszem, to zrobisz im krzywdę. Pamiętaj, żeby dbać o ich prawidłową dietę, by dostarczać im wszystkich potrzebnych witamin w pożywieniu. Na forum jest kilka osób, które zostały przekarmione w dzieciństwie i teraz to się za nimi ciągnie. Ważny jest prawidłowy poziom witaminy D i dbanie o ich odporność, by nie skończyły z nieuleczalnymi chorobami jak ja Ucz je samodzielności i nie wyręczaj. Dziecko mojej kuzynki wstydziło się pytać o różne rzeczy, np. podchodziła do swojej babci i pytała czy babcia mogłaby ją zapoznać z jakimiś dziećmi na placu zabaw, ale zarówno jej babcia, jak i matka kategorycznie odmawiały i polecały jej, by sama pytała nowo napotkane dzieci o imiona, w restauracji często wysyłały ją, by prosiła o coś kelnera, np. o dodatkową porcję lodów i dzisiaj to dziecko ma pełno koleżanek i kolegów, sama widziałam jak na placu zabaw podchodzi do innych dzieci i bez żadnego problemu się z nimi zapoznaje. No ale to tylko takie historyjki z życia wzięte, żadnym specem nie jestem, jeżeli masz jakieś wątpliwości co do wychowania dzieci, to powinnaś poczytać poradniki, ewentualnie udać się na konsultacje do psychologa dziecięcego, pogadać z innymi mamami.