26 Lis 2017, Nie 21:31, PID: 718568
Kylar - współczuję krona, ale przykład na wyrost. SSRI i wikszość z lajtowych leków na głowę nie skraca życia ani w większoci nie powoduje niewiadomo jakich powikłań.
Wyjatkiem pod tym względem są głównie neuroleptyki, które jak najbardziej [dosłownie] mogą skracać życie (nie mówiąc o bardzo groźnych powikłaniach). Dlatego przepisywanie ich na depresję/zab.lękowe jest moim skromnym zdaniem dość kontrowersyjną praktyką (nawet jeśli są to neurojebtyki atypowe-srowe, ze wskazaniem fda na depresję itp).
Co do alkoholu to tutaj można postawić prawie że znak równości z benzo (to drugie co prawda uzależnia silniej, ale nie wyniszcza tak organizmu jak chlanie.
Wyjatkiem pod tym względem są głównie neuroleptyki, które jak najbardziej [dosłownie] mogą skracać życie (nie mówiąc o bardzo groźnych powikłaniach). Dlatego przepisywanie ich na depresję/zab.lękowe jest moim skromnym zdaniem dość kontrowersyjną praktyką (nawet jeśli są to neurojebtyki atypowe-srowe, ze wskazaniem fda na depresję itp).
Co do alkoholu to tutaj można postawić prawie że znak równości z benzo (to drugie co prawda uzależnia silniej, ale nie wyniszcza tak organizmu jak chlanie.