09 Lis 2018, Pią 19:47, PID: 770594
Cześć, @lauradelvalle, przeczytałem.
Dobrze, że się wypisałaś. Mimo że to tylko forum dla fobików, to jednak są tu prawdziwi ludzie, z którymi właśnie zaczęłaś nawiązywać relacje.
Klasyfikacja zaburzeń nie pochodzi z jakiejś księgi objawionej. Diagnozy są umowne i mają ułatwiać porozumiewanie się specjalistów. Od diagnozy ważniejsze jest to wszystko, co napisałaś.
Jest oczywiście taki aspekt, że posiadanie stabilnej diagnozy może dawać niektórym poczucie bezpieczeństwa i pewnego zaszufladkowania problemu. Ale mimo wszystko nie ma co przeceniać magicznej funkcji diagnoz.
Być może pierwsze zdanie jest trafne: „Mam wiele wspólnego z różnymi typami zaburzeń osobowości jednak dominuje w tym osobowość unikająca”. Widzę drugi poważny problem – myśli samobójcze.
Piszesz, jakbyś czytała już parę wątków na forum i przesiąknęła trochę naszym pesymistycznym slangiem.
Ale i on ma swoje funkcje.
Na pytanie w temacie wątku odpowiedzią może będzie cytat:
Jestem kim jestem.
Niepojęty przypadek
jak każdy przypadek.
Ale podobne (nie identyczne) dziwadła w Polsce są.
Jak pisał przedmówca, Twoje zaburzenia są w pewnym stopniu uleczalne i warto o to powalczyć (a nawet trzeba).
(Przy okazji podbijam, żeby @BlankAvatar w wolnym czasie wrzucił jakieś ciekawe dane o uleczalności zaburzeń osobowości).
Masz jakieś doświadczenia z psychoterapią?
Dobrze, że się wypisałaś. Mimo że to tylko forum dla fobików, to jednak są tu prawdziwi ludzie, z którymi właśnie zaczęłaś nawiązywać relacje.
(09 Lis 2018, Pią 3:01)lauradelvalle napisał(a): Mam wiele wspólnego z różnymi typami zaburzeń osobowości jednak dominuje w tym osobowość unikająca. Nie jest to diagnoza żadnych "specjalistów'', tylko moje spostrzeżenie, bo skoro tak mi źle, to przecież coś mi być musi. Krytycznie odnoszę się do psychologów i psychiatrów, w moim życiu było ich całe mnóstwo i uważam, że ci prywatni są nastawieni tylko na wyciąganie kasy, a państwowych w ogóle nie obchodzi co ci jest. W rezultacie raz stawiali diagnozę, że to Asperger, raz, że depresja a innym znowu razem, że to borderline, chociaż, zapewne z powodu braku kompetencji, nikt się nigdy nie skonkretyzował.
Klasyfikacja zaburzeń nie pochodzi z jakiejś księgi objawionej. Diagnozy są umowne i mają ułatwiać porozumiewanie się specjalistów. Od diagnozy ważniejsze jest to wszystko, co napisałaś.
Jest oczywiście taki aspekt, że posiadanie stabilnej diagnozy może dawać niektórym poczucie bezpieczeństwa i pewnego zaszufladkowania problemu. Ale mimo wszystko nie ma co przeceniać magicznej funkcji diagnoz.
Być może pierwsze zdanie jest trafne: „Mam wiele wspólnego z różnymi typami zaburzeń osobowości jednak dominuje w tym osobowość unikająca”. Widzę drugi poważny problem – myśli samobójcze.
(09 Lis 2018, Pią 3:01)lauradelvalle napisał(a): Nie, nie jestem rozhisteryzowaną nastolatką szukającą atencji, mam lat +23 i zaczynam już czwarte studia. Z poprzednich oczywiście szybko zrezygnowałam, bo przeszkadzali mi dobierający się w grupki, weseli, dogadujący się i cieszący się życiem ludzie, a ja zawsze stałam samotna, wyalienowana i nieszczęśliwa, nie potrafiąca zagadać, ani sprawić, żeby ludzie mnie jakkolwiek polubili. Szczerze nienawidzę siebie i swojego życia, jestem żałosnym, upośledzonym społecznie życiowym przegrywem, któremu nikt nie chce, nie potrafi, czy nie może pomóc, a ja nie mam na to żadnego wpływu, że taka jestem i nic nie mogę zmienić.
Piszesz, jakbyś czytała już parę wątków na forum i przesiąknęła trochę naszym pesymistycznym slangiem.
Ale i on ma swoje funkcje.
Na pytanie w temacie wątku odpowiedzią może będzie cytat:
Jestem kim jestem.
Niepojęty przypadek
jak każdy przypadek.
Ale podobne (nie identyczne) dziwadła w Polsce są.
Jak pisał przedmówca, Twoje zaburzenia są w pewnym stopniu uleczalne i warto o to powalczyć (a nawet trzeba).
(Przy okazji podbijam, żeby @BlankAvatar w wolnym czasie wrzucił jakieś ciekawe dane o uleczalności zaburzeń osobowości).
Masz jakieś doświadczenia z psychoterapią?