08 Lut 2019, Pią 20:39, PID: 782233
(07 Lut 2019, Czw 21:29)dziwożona napisał(a): Niektórzy się ze mnie śmiali, inni byli totalnie niekompetentni, wielu traktowało mnie z góry (przykład: "ale proszę nie używać takich określeń, to jest słownictwo zarezerwowane dla profesjonalistów, nie laików" w reakcji na użycie przeze mnie np. słowa "dystymia")
[...]
W ogólności czułam się traktowana jak debil, ktoś niższej kategorii, kim można pomiatać, ktoś kto nie ma prawa do własnego światopoglądu i opinii, ponieważ jedyną słuszną prawdę zna terapeuta.
Kiedyś miałem kolegę, który twierdził, że tego rodzaju "chłodne" traktowanie pacjenta jest częścią metody pewnego rodzaju terapii, którą określał jako "psychodynamiczną". Dla porównania mówił, że terapia, gdy terapeuta jest ciepły i życzliwy to terapia "humanistyczna", którą uważał za gorszą. Ja osobiście nie mogłem zrozumieć jak sytuacja, że terapeutka z uśmieszkiem przedrzeźnia mój sposób siedzenia na fotelu, miałaby mieć na mnie jakiś korzystny wpływ. Tym bardziej , że robi to przy całej grupie a wiedziała, że mam fobię społeczną (takie są moje wrażenia z terapii grupowej na NFZ).