29 Gru 2018, Sob 1:32, PID: 777208
Na jednej terapii byłem świadkiem czegoś na kształt psychodramy (z pewnymi naleciałościami ustawień Hellingera, jak sądzę, ale generalnie formą - udział zainteresowanego, odgrywanie sytuacji z przeszłości - bliższego psychodramie).
No i co ja mogę powiedzieć - trzeba być mocno podatnym i otwartym na emocje, a może nawet przesadę i teatralizację oraz ogólne . Do tego trzeba czuć się swobodnie w de facto improwizowaniu i wywalaniu wszystkich emocji na wierzch.
Ja się w tym konkretnym przypadku zupełnie w tym nie odnalazłem i zmyłem z grupy szybciutko.
No i co ja mogę powiedzieć - trzeba być mocno podatnym i otwartym na emocje, a może nawet przesadę i teatralizację oraz ogólne . Do tego trzeba czuć się swobodnie w de facto improwizowaniu i wywalaniu wszystkich emocji na wierzch.
Ja się w tym konkretnym przypadku zupełnie w tym nie odnalazłem i zmyłem z grupy szybciutko.