09 Maj 2019, Czw 17:50, PID: 791688
(08 Maj 2019, Śro 22:05)Ninkka napisał(a): Wiadomo, że nie bierze się znikąd, ale powody mogą być przeróżne i często bardzo zawiłe. Ludzie mogą mieć też genetyczne predyspozycje do takich chorób, więc w takim wypadku depresja bierze się u nich "ze środka".
Ci u których pojawiła się nie jako bezpośredni skutek jakiegoś traumatycznego przeżycia, a od tak, znienacka, często nigdy nie dochodzą do rzeczywistego źródła choroby (a nawet ci, którzy takie znaleźli pewnie i tak często nie są w 100% pewni), to jak oni mają to sobie tłumaczyć?
Na okrągło widzę ludzi, którzy nie dbają o swoje zdrowie, czy to poprzez beznadziejne żywienie, brak ruchu, pijactwo czy przepracowywanie się, albo żyją życiem bezrefleksyjnym, bez sensu i celów, nie znając praw natury i ludzkiej psychiki i do pewnego momentu nie przynosi to odczuwalnych negatywnych skutków, wszystko jest fajnie, ale w końcu doprowadzi do katastrofy. I jedną z takich możliwych konsekwencji jest depresja, to jest naturalny skutek, nie żadna choroba. To nie znaczy, że łatwo jest go odwrócić, ale też nie jest tak, że można "znikąd" w taki stan popaść.
(08 Maj 2019, Śro 22:15)mardybum napisał(a): Serio nie wierzysz w istnienie depresji endogennej i że może być dziedziczona jak każda inna choroba?
Można pewnie mieć "predyspozycje genetyczne", ale żadne dziecko nie rodzi się z depresją, to czynniki środowiskowe, wychowanie i osobiste decyzje doprowadzają do takiego stanu. Wszyscy mamy predyspozycje genetyczne do odczuwania bólu gdy uderzymy się o kant stołu (z wyjątkiem osób z mutacją genetyczną która uniemożliwia odczuwanie go - analgezja), więc po prostu dbamy o to, by się o kanty czy inne przedmioty nie uderzać. I to jest dla wszystkich logiczne, nikt nie twierdzi, że cierpi na endogenny ból małego palca po przywaleniu nim w nogę krzesła. Jednak w kwestii zdrowia psychicznego wciąż jeszcze większość ludzi zachowuje się jak niemowlę, które nie zdaje sobie sprawy, że wsadzanie zabawki do oka skończy się bólem. Gdyby sobie zdawali sprawę, to nie czekaliby aż "dopadnie" ich depresja, tylko od razu żyli w zgodzie z sobą, dbali o siebie i wychodzili z toksycznych sytuacji.