07 Lis 2019, Czw 16:31, PID: 809968
Czy miewam tego typu myśli wielkościowe? Tak, coraz rzadziej, ale niestety w dalszym ciągu tak. Czy uważam je za zdrowe? Zdecydowanie nie. Widzę je bardziej jako formę doraźnego podnoszenia swojej wątłej samooceny, ucieczki od problemów i rzeczywistości. Dużo łatwiej jest latać w chmurach wierząc i marząc, niż podejmować realne wysiłki, które też nie dają żadnej gwarancji, że się osiągnie jakikolwiek sukces. Ten, w głowie, przychodzi na pstryknięcie palca. Nie działają te wyobrażenia na mnie motywująco, nie zmuszają do pracy, tylko rozleniwiają.
Staram się je rozwiewać, kiedy tylko zorientuję się, że w nie odpływam. "To fikcja Siakiś, pozamiataj podłogę, buty wyszoruj, cokolwiek. To będzie dla Ciebie praktyczniejsze i korzystniejsze".
Staram się je rozwiewać, kiedy tylko zorientuję się, że w nie odpływam. "To fikcja Siakiś, pozamiataj podłogę, buty wyszoruj, cokolwiek. To będzie dla Ciebie praktyczniejsze i korzystniejsze".