27 Sty 2020, Pon 1:31, PID: 814799
Rozumiem to unikanie pewnych ludzi. Po prostu straty z takiej relacji są wyższe niż korzyści. Hmm dobrze ,że masz takie miejsce gdzie czujesz sie dobrze. Ja się zamotałem w tym trochę. I właśnie brakuje mi jakiegoś azylu.Może kiedyś zbiorę się bardziej do kupy ze zrobieniem z tym czegoś. Niemniej właśnie trudno mi złapać jakiś punkt równowagi, bo lubię być sam całkowicie, ale tylko przez jakiś czas potem uderzaja we mnie różne te myśli. Ja też podobnie, z wieloma sytuacjami nie zetknąłem się, bazuję tylko na jakichś plotkach i tak dalej.
W pracy jak miałem jasne zadania to jakoś szło. W ogóle musze mieć wszystko od A do Z zaplanowane bo inaczej się gubię okropnie. No i jeszcze taki paradoks. Dawniej jak było mi źle ukrywałem się w mieszkaniu. Ale teraz i to nie pomaga a samo siedzenie sprawia ze łatwo sie za długo zasiedzieć[oczywiście nie mieszkam sam]. Bo jak sie tak zasiedzi a potem gdzies odkrywałem ,że inni jednak żyją, znów poczucie bycia gorszym. Cieszę sie ,że jest Forum bo mogę porozmawiać z ludźmi na jakiś głębszy temat niż co jadłem na śniadanie...
W pracy jak miałem jasne zadania to jakoś szło. W ogóle musze mieć wszystko od A do Z zaplanowane bo inaczej się gubię okropnie. No i jeszcze taki paradoks. Dawniej jak było mi źle ukrywałem się w mieszkaniu. Ale teraz i to nie pomaga a samo siedzenie sprawia ze łatwo sie za długo zasiedzieć[oczywiście nie mieszkam sam]. Bo jak sie tak zasiedzi a potem gdzies odkrywałem ,że inni jednak żyją, znów poczucie bycia gorszym. Cieszę sie ,że jest Forum bo mogę porozmawiać z ludźmi na jakiś głębszy temat niż co jadłem na śniadanie...