20 Lis 2012, Wto 2:45, PID: 325328
2 osoby, które mnie akceptują (koleżeństwo) i 2 znajomych, którzy utrzymują jakiś tam ze mną kontakt (rzadki, lecz jest).
Nikogo niestety nie odważyłabym się nazwać przyjacielem/przyjaciółką. Zbyt wiele było osób, którym zaufałam, a potem zostałam boleśnie zraniona.
Czasami dopada mnie uczucie, że tak naprawdę nikogo nie potrzebuję, to jest takie upokarzające, gdy człowiek nie ma pozytywnych emocji, gdy tym co chce przekazać to czysty żal i żałość nad samym sobą; lecz cóż w tym dziwnego skoro jestem egoistką.
Nikogo niestety nie odważyłabym się nazwać przyjacielem/przyjaciółką. Zbyt wiele było osób, którym zaufałam, a potem zostałam boleśnie zraniona.
Czasami dopada mnie uczucie, że tak naprawdę nikogo nie potrzebuję, to jest takie upokarzające, gdy człowiek nie ma pozytywnych emocji, gdy tym co chce przekazać to czysty żal i żałość nad samym sobą; lecz cóż w tym dziwnego skoro jestem egoistką.