09 Cze 2018, Sob 19:50, PID: 749514
Mam jedną "prawdziwą" koleżankę, z którą nieprzerwanie utrzymuję kontakt od czasów zerówki. Potem w kolejnych szkołach mialam grupki 3-7 znajomych (wyłącznie dziewczyn), z którymi się spotykałam, ale zawsze byłam piątym kołem u wozu i dawały mi to odczuć. Wszystkie te relacje wygasły po części z mojej winy (będąc w bardzo silnej nawet jak na mnie depresji w pewnym momencie odsunęłam się od wszystkich, łącznie z wykasowaniem wszystkich kont w mediach społecznościowych. Żadna z tamtych koleżanek nie zainteresowała się czy wszystko u mnie ok i czy w ogole żyję).
W tej chwili mam grupkę około 5 kolezanek na uczelni, ale bardzo rzadko spotykamy się poza czasem zajęć. Jakieś sporadyczne wypełnienie okienka wyjściem na obiad czy lody się zdarza, ale w weekendy każda ma swoje życie. W czasie wakacji znajomości te zamierają i mój telefon milczy jak zaklęty.
Zdecydowanie chciałabym mieć jakąś prawdziwą koleżankę, z którą moglabym spędzić czas bez konieczności wysyłania jej notatek na kolokwia. I żeby nie zapomniała o moim istnieniu na 3 miesiące .
W tej chwili mam grupkę około 5 kolezanek na uczelni, ale bardzo rzadko spotykamy się poza czasem zajęć. Jakieś sporadyczne wypełnienie okienka wyjściem na obiad czy lody się zdarza, ale w weekendy każda ma swoje życie. W czasie wakacji znajomości te zamierają i mój telefon milczy jak zaklęty.
Zdecydowanie chciałabym mieć jakąś prawdziwą koleżankę, z którą moglabym spędzić czas bez konieczności wysyłania jej notatek na kolokwia. I żeby nie zapomniała o moim istnieniu na 3 miesiące .