19 Cze 2013, Śro 18:08, PID: 355158
icy napisał(a):Mnie się wydaje, że to właśnie ta namiętność, "gorąc serca", ta dziwna wola do braku woli jest istotną cechą wiary.Masz rację, ale drogi niedualne np,. jana joga są to drogi wiedzy, a nie wiary. Akurat ta kobieta przedstawiała niedualizm. Wskazywałem po prostu, że obie drogi - choć wydają się różne - prowadzą do tego samego. Ta pasja o której mówisz, jest też bardziej środkiem niż celem przecież.
Cytat:o ja chciałem przemycić, można streścić w zdaniu, że to raczej religia wybiera ciebie, a nie ty religię, że wtedy jest skuteczniejsza, to wszystko.Mnie się wydaje, że dana nauka czy ścieżka ma prowadzić do poznania samego siebie, Boga, prawdy i nie służy specjalnie niczemu innemu. Każdy więc powinien podążać tą drogą która jest najbardziej bliska jego sercu i która najbardziej przyczynia się do spełnienia tego celu.
Zresztą czy ścieżka i ja sam to to samo czy coś innego? Czy ważna jest sama nauka, jej doktryna i filozofia,formy duchowych praktyk czy to na ile to te nauki, praktyki odmieniają mnie samego?
Cytat:Niedualizm zakłada brak piekła,A to nie jest tak, że dualizm/niedualizm to tylko dwa posoby postrzegania czegoś? Jedno jest z umysłu, drugie przekracza umysł. Ja tak przynajmniej rozumiem kabalistyczny system duchowych światów. Np. w świecie Acilut nie ma dobra ani zła, poznającego i poznawanego, a w niższych światach jest podział na dobro i zło, na poznającego i poznawane. Ale to nie znaczy, że któreś z tych rozumowań jest poprawne a inne nie, tylko każde z nich określa inny punkt percepcji. A i nawet ten system światów jest ostatecznie tylko jakąś koncepcją, pomagającą zrozumieć jakieś zagadnienia. Czyli ostatecznie prawda jest niewymawialna, niewyrażalna, nieopisywalna.
Chyba w buddyzmie z tego co pamietam, mówi się, że hinajana, tantra i dzogczen (niedualizm) są to tylko różne przedstawienia tej samej nauki, a nie jakieś odrębne od siebie systemy.
Oczywiście to niedualne poznanie jest określane jako najwyższe, co nie oznacza, że należy pominąć wszystkie inne praktyki, które nie są niedualne. W buddyzmie tybetańskim chyba i tak zaczynasz od hinajany,. robisz jakieś pokłony, śpiewasz mantry, rozwijasz dobre cechy typu współczucie, itp.