01 Sie 2013, Czw 15:21, PID: 358639
Na tym chyba to polega, że w medytacji wychodzi cały syf z nas. To nie jest tak jak piszą, że siadasz i czujesz zaraz spokój, radość, miłość, równowagę. Oczywiście, czasami tak jest. Często jednak odwrotnie, pojawia się ból, lęk, pustka czy wychodzą różne negatywne emocje. Zmienia się podejście do świata materialnego, nie daje już nic zadowolenia, itp. Wszystko co ukryte wyłazi na powierzchnię. Najpierw więc trzeba oczyścić umysł i serce, a to jest ciężka i brudna praca. To samo macie zresztą w psychoterapii.
Tak to wygląda (jak ktoś lubi rysuneczki ):
[Obrazek: vitriolumm.jpg]
źródło: http://www.soul-guidance.com/houseofthes...eat%20Work
Trzeba zmierzyć się z własną ciemnością, z otchłania zła w sobie, z negatywnymi emocjami, z burzą myśli, itp. Trzeba być gotowym otworzyć się na to wszystko.
Polecam filmik, świetnie wyjasniona kwestia poddania ego: http://www.youtube.com/watch?v=lDFXYCvTguE
Tak to wygląda (jak ktoś lubi rysuneczki ):
[Obrazek: vitriolumm.jpg]
źródło: http://www.soul-guidance.com/houseofthes...eat%20Work
Trzeba zmierzyć się z własną ciemnością, z otchłania zła w sobie, z negatywnymi emocjami, z burzą myśli, itp. Trzeba być gotowym otworzyć się na to wszystko.
Polecam filmik, świetnie wyjasniona kwestia poddania ego: http://www.youtube.com/watch?v=lDFXYCvTguE
Cytat: taki był ten, kto zwyciężył Boga swoją bezsiłą.k: