08 Maj 2015, Pią 22:07, PID: 444844
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08 Maj 2015, Pią 23:02 przez mc.)
Ja słyszałem coś takiego, że to jest podobnie jak w grze, zabawie. Odbijasz piłkę i ona wraca z powrotem, ktoś ją odbija i ona wraca do ciebie.. Jaki ma to sens? Żaden. Ale jest radość, wszyscy się cieszą. I tu podobnie..
Czyli jakby ty nie masz w niczym "niezbędności", nie masz "przymusu" do niczego, a wszytko jest jak zabawa, jak gra. Grasz , bo gra jest zabawna. I tyle
Powiem ci jeszcze inaczej, tak od siebie, niejako "celem" jest miłość do Stwórcy. Tylko, że my nie znamy takiej miłości jaka ma się w nas objawić w stosunku do Stwórcy. I stan miłości powinien być ciągły, czyli powinniśmy dojść do miłości wiecznej, absolutnej - i w sumie to jest jeden z głównych celów, bo to jest stan nie tylko indywidualnego oświecenia, nirwany, a dużo większe realizacja, równoznaczna z "wyzwoleniem wszystkich istot od cierpienia".
Czyli jakby ty nie masz w niczym "niezbędności", nie masz "przymusu" do niczego, a wszytko jest jak zabawa, jak gra. Grasz , bo gra jest zabawna. I tyle
Powiem ci jeszcze inaczej, tak od siebie, niejako "celem" jest miłość do Stwórcy. Tylko, że my nie znamy takiej miłości jaka ma się w nas objawić w stosunku do Stwórcy. I stan miłości powinien być ciągły, czyli powinniśmy dojść do miłości wiecznej, absolutnej - i w sumie to jest jeden z głównych celów, bo to jest stan nie tylko indywidualnego oświecenia, nirwany, a dużo większe realizacja, równoznaczna z "wyzwoleniem wszystkich istot od cierpienia".