18 Kwi 2010, Nie 16:51, PID: 202098
dm1605 napisał(a):Łącze się w bólu z wszystkimi milczkami.Gdy czytałam te słowa czułam, jakbym czytała o sobie. Też mam problem z mówieniem w grupie ludzi, z odezwaniem się podczas dyskusji, z których w głównej mierze składają się moje studia. Ale widzę ostatnio w jaśniejszych barwach moją drogę do mówienia, ponieważ zajęcia na uczelni, na których się rozmawia prowadzą młodzi ludzie, dopiero po studiach, którzy sami mają problem z mówieniem w grupie - 1 osoba jąka się, a druga mówi cicho. Patrząc na nie uświadamiam sobie, że mając problem z mówieniem można gdzieś dojść i nabieram ochoty, aby odezwać się publicznie. Trzymam kciuki za osoby z tym samym problemem Damy radę, a przecież wiele osób występujących publicznie nie mówi idealnie - zacina się, robi błędy, więc nie przejmujmy się, gdy nam coś nie wychodzi, tylko starajmy się wspomnieć wtedy jakąś sytuację zakończoną sukcesem komunikacyjnym. Ja, dzięki uczelni powoli zbieram takie sytuacje, próbując zamazać nimi złe wspomnienia z gimnazjum.
Po prostu gdy trzeba się odezwać wydaje mi się, że nie mam nic mądrego do wniesienia. Boje się, ze jestem płytki. Poza tym trudno mi czasem znaleźć odpowiednie słowo zwłaszcza w licznej grupie ale to chyba ze strachu.