02 Wrz 2008, Wto 23:20, PID: 62458
Ja byłam u psychologa prywatnie, kilka razy, zrezygnowałam bardzo szybko ze względu na moje zwątpienie w to, że te rozmowy z psycholożką cokolwiek mi dadzą, dodatkowo miałam poczucie kasy lecącej w błoto.
Podczas dwóch spotkań, na których byłam, pani psycholog dawała mi zadania: pierwszym było to, żebym nie była na siebie zła z tego powodu, że nie rozmawiam z nikim w szkole. Tydzień później dała mi zadanie, żebym zadawała jakieś pytania rówieśnikom w szkole, żebym ich zagadywała w jakiś sposób, i właśnie na tym zakończyła się moja przygoda z psychoterapią, gdyż ja po prostu nie chcę na siłę zagadywać ludzi, czuję się wtedy bardzo niekomfortowo i ten mój bojaźliwy głos..eh, chciałabym mieć w sobie więcej luzu i dystansu do swojej osoby. Jednak wiem, że to samo nie przyjdzie, więc może pomyślę by wznowić wizyty u psycholożki, ale gdy wątpię, że to mi cokolwiek da, to trochę bez sensu tak kasę wywalać na darmo...
Podczas dwóch spotkań, na których byłam, pani psycholog dawała mi zadania: pierwszym było to, żebym nie była na siebie zła z tego powodu, że nie rozmawiam z nikim w szkole. Tydzień później dała mi zadanie, żebym zadawała jakieś pytania rówieśnikom w szkole, żebym ich zagadywała w jakiś sposób, i właśnie na tym zakończyła się moja przygoda z psychoterapią, gdyż ja po prostu nie chcę na siłę zagadywać ludzi, czuję się wtedy bardzo niekomfortowo i ten mój bojaźliwy głos..eh, chciałabym mieć w sobie więcej luzu i dystansu do swojej osoby. Jednak wiem, że to samo nie przyjdzie, więc może pomyślę by wznowić wizyty u psycholożki, ale gdy wątpię, że to mi cokolwiek da, to trochę bez sensu tak kasę wywalać na darmo...