02 Sty 2009, Pią 12:35, PID: 106671
A ja na przykład nie rozumiem, dlaczego wszyscy robią z fobii takie wielkie tabu. Dżiz, przecież to normalne - jedni mają arachnofobię, a inni socjofobię i co z tego?
Jak dla mnie, to to jest wyłącznie kwestia ujęcia zestawu cech w pewne ramy. Nazewnictwa innymi słowy. Jeśli ktoś zna taką Kate dobrze (czyt. jej znajomi), to i tak wie, że dziewczyna ma problemy z różnymi socjologicznymi kwestiami. Czy nazwie to chorobliwą nieśmiałością, dziwactwem, samotnictwem czy fobią to już jest chyba obojętne.
Ja tam wszystkich dookoła oświeciłam, jak już doszłam do wniosku, że to socjofobia Jedyną reakcją było "aaa, to o to chodziło". Nic więcej. Co za idiotami musieliby być moi znajomi, żeby robić z tego jakieś halo? Przecież ostatecznie JA się nie zmieniłam, to tylko parę dziwnych zachowań zyskało nową nazwę. Gdzie tu problem?
Natomiast leki... kurde, każdy bierze jakieś leki. Jedni na problemy z lękiem, inni na trawienie, a jeszcze inni - bo mają cukrzycę. Nie mam pojęcia, skąd ten wstyd. A uświadamianie kogoś po ROKU, że się ma takie a takie problemy, to moim zdaniem pomyłka. Oznacza to rok półprawd i uników w najlepszym wypadku, a czystych kłamstw i hipokryzji w najgorszym.
Poza tym to popieram chłopaków wypowiedzi.
Jak dla mnie, to to jest wyłącznie kwestia ujęcia zestawu cech w pewne ramy. Nazewnictwa innymi słowy. Jeśli ktoś zna taką Kate dobrze (czyt. jej znajomi), to i tak wie, że dziewczyna ma problemy z różnymi socjologicznymi kwestiami. Czy nazwie to chorobliwą nieśmiałością, dziwactwem, samotnictwem czy fobią to już jest chyba obojętne.
Ja tam wszystkich dookoła oświeciłam, jak już doszłam do wniosku, że to socjofobia Jedyną reakcją było "aaa, to o to chodziło". Nic więcej. Co za idiotami musieliby być moi znajomi, żeby robić z tego jakieś halo? Przecież ostatecznie JA się nie zmieniłam, to tylko parę dziwnych zachowań zyskało nową nazwę. Gdzie tu problem?
Natomiast leki... kurde, każdy bierze jakieś leki. Jedni na problemy z lękiem, inni na trawienie, a jeszcze inni - bo mają cukrzycę. Nie mam pojęcia, skąd ten wstyd. A uświadamianie kogoś po ROKU, że się ma takie a takie problemy, to moim zdaniem pomyłka. Oznacza to rok półprawd i uników w najlepszym wypadku, a czystych kłamstw i hipokryzji w najgorszym.
Poza tym to popieram chłopaków wypowiedzi.