15 Cze 2010, Wto 16:36, PID: 210459
klocek napisał(a):Muszę zawsze sporo pogłówkować zanim zrozumiem Twój sposób myślenia - nie piszę tego w sensie negatywnym Mnie chodzi o to, że nie zawsze mówienie o sobie źle jest lękiem przed bliskością. Po wielu latach związku przecież bym dalej źle o sobie nie mówiła, bo już jesteśmy blisko. Właśnie mówię dlatego, że jesteśmy blisko, a nie mogę tego tłumić w sobie. Gdybym miała jakąś dobrą koleżankę, to może część jej bym mówiła, ale nie znam nikogo.Cytat:Tzn. mówienie o sobie źle to klasyczny lęk przed bliskością? Ja nie widzę związku.A ja widzę.
Mało kto ma tyle szczerości, żeby powiedzieć sobie "chcę z tobą być, ale się boję". Częściej właśnie ktoś mówi "ty na pewno nie chcesz ze mną być, bo jestem niefajny".
Kurczę blade, gdybym ja nie chciał być ze swoją dziewczyną, to bym z nią zerwał! To, że z nią chodziłem, było chyba dowodem na to, że chcę, prawda? Nie wolno wmawiać innym, że czegoś chcą albo nie chcą. Takie zdanie, jak napisała Tośka: "Czas spędzony ze mną biedny chłopczyna chciałby wykreślić ze swojego życiorysu." jest absolutnie nie do przyjęcia. Każdy ma prawo mówić tylko za samego siebie. Ja coś chcę, ja czegoś nie chcę. Takie przypisywanie uczuć innym to objaw problemów psychicznych .
Cytat:Ale oczywiście też ciągle powtarzam jaka jestem beznadziejna, chyba mój facet jest cierpliwyPracuj, żeby to zmienić. Bo z doświadczenia Ci powiem, że to jest bardzo męczące.
Ja po prostu tak o sobie myślę tzn. nie aż tak bardzo źle, ale jak mam już kogokolwiek do porównania to jestem głupsza/brzydsza/gorzej ubrana, jak mam z kimś rozmawiać to właśnie tak się czuję. I niby nie można nikomu nic wmawiać, no ale ja właśnie uważam, że poznanie się to przypadek i może nie chce się mojej drugiej połówce dalej szukać dziewczyny, no ale jak już się sama napatoczy... Generalnie tak uważam - mam małą wartość i wielokrotnie to się potwierdziło: wygląd zły (krótkie nogi, gruby tyłek, mały cyc), nudna (5 min minęło - a wiesz, ja już muszę iść), niewystarczająco interesująca i ładna (odmowa niezobowiązującego spotkania kilka razy), nie umiejąca się wysłowić (oceny poświadczają).
I ja wiem, że jest to męczące... ale nie mogę tego powstrzymać (szczególnie, gdy wyjdę z domu i widzę szczęśliwe, ładne, zgrabne, dobrze ubrane dziewczyny). Z drugiej strony ktoś, kto mnie nie zna mógłby teraz pomyśleć, że jestem zupełną maszkarą. Ale dokładnie tak się czuję.