25 Wrz 2010, Sob 21:57, PID: 223955
Rozmyślałem nad tym, skąd pojawia się zdenerwowanie i czasem nawet złość, szczególnie, gdy dziewczyna jest atrakcyjna.
U mnie to chyba obawa, że w przypadku, gdyby coś ode mnie chciała to ulegnę i złamię to co sobie postanowiłem.
Nastawiam się wtedy samoczynnie z niechęcią i traktuję taką osobę zimno/obojętnie...
Mam 20 lat i nigdy nie całowałem/nie uprawiałem seksu. Z jednej strony mogę być z tego dumny, bo w takim świecie nieśmiałość jest cnotą. Mam postanowienie poczekać na tą jedyną i oczywiście takie rzeczy to dopiero po ślubie (ślub cywilny lub też np. obrządek słowiański zorganizowany przez jakiś związek wyznaniowy, do kościoła jestem negatywnie nastawiony...).
Problem znika jeżeli dziewczyna normalnie wygląda i zachowuje się bardziej "po przyjacielsku".
U mnie to chyba obawa, że w przypadku, gdyby coś ode mnie chciała to ulegnę i złamię to co sobie postanowiłem.
Nastawiam się wtedy samoczynnie z niechęcią i traktuję taką osobę zimno/obojętnie...
Mam 20 lat i nigdy nie całowałem/nie uprawiałem seksu. Z jednej strony mogę być z tego dumny, bo w takim świecie nieśmiałość jest cnotą. Mam postanowienie poczekać na tą jedyną i oczywiście takie rzeczy to dopiero po ślubie (ślub cywilny lub też np. obrządek słowiański zorganizowany przez jakiś związek wyznaniowy, do kościoła jestem negatywnie nastawiony...).
Problem znika jeżeli dziewczyna normalnie wygląda i zachowuje się bardziej "po przyjacielsku".