05 Paź 2010, Wto 13:46, PID: 224735
Także gratuluję. Bo zebrać się na odwagę to jedno, a żyć z jej konsekwencjami to drugi sukces.
Swoją drogą, mimo że pisać z płcią przeciwną bardzo lubię, to już nie potrafię tak dobrze mówić. Nawet zbudować zdania po polsku. Na żywo to bardzo trudne. I czasem reaguję na kontakt jakoś dziwnie niezgodnie z normami, gdzie sam bym się tego po sobie nie spodziewał. Tak że faceta z opowieści Cynamonowej jak najbardziej rozumiem. I to raczej on.
I przy okazji... Nie podobały wam się nigdy dziewczyny z Tesco, Castoram, Biedronek czy innych takich? Tak pięknie się uśmiechają. I przy kasie i przy półkach. Czasem zagadają, zawsze odpowiedzą, czasem zaskakująco aluzyjne a czasem tajemnicze. Niektóre mają takie świdrujące spojrzenia. Ajj. Długi czas jeździłem z byle głupotą do punktu ksero w centrum miasta, bo pracowała tam intrygująca dziewczyna. Warto było nabić kilometry tylko po to by spotkać się oczami, chyba łatwo jej to przychodziło - czasem chwilkę tak staliśmy. Nie odważyłem się zagadać, a jej już dawno tam nie ma. Teraz w zasadzie jeżdżę do jednego z supermarketów po byle głupotę, bo napotkałem jeszcze jedną niewiarygodną istotę. Zachowuje się trochę jak fobiczka, ma takie smutne oczy. I tak fajnie się "miesza" gdy człowiek się do niej uśmiechnie, ale sama też wtedy zaczyna. Niestety oprócz uśmiechu i "miłego dnia" nie potrafię wyjść poza schemat kupujący / sprzedawca. Nie potrafię. Wolałbym to napisać niż powiedizeć. Gdyby dało się wysłać sms, maila na tą jedną konkretną kasę...
Nie musicie mi pisać że to chore, sam to wiem
Swoją drogą, mimo że pisać z płcią przeciwną bardzo lubię, to już nie potrafię tak dobrze mówić. Nawet zbudować zdania po polsku. Na żywo to bardzo trudne. I czasem reaguję na kontakt jakoś dziwnie niezgodnie z normami, gdzie sam bym się tego po sobie nie spodziewał. Tak że faceta z opowieści Cynamonowej jak najbardziej rozumiem. I to raczej on.
I przy okazji... Nie podobały wam się nigdy dziewczyny z Tesco, Castoram, Biedronek czy innych takich? Tak pięknie się uśmiechają. I przy kasie i przy półkach. Czasem zagadają, zawsze odpowiedzą, czasem zaskakująco aluzyjne a czasem tajemnicze. Niektóre mają takie świdrujące spojrzenia. Ajj. Długi czas jeździłem z byle głupotą do punktu ksero w centrum miasta, bo pracowała tam intrygująca dziewczyna. Warto było nabić kilometry tylko po to by spotkać się oczami, chyba łatwo jej to przychodziło - czasem chwilkę tak staliśmy. Nie odważyłem się zagadać, a jej już dawno tam nie ma. Teraz w zasadzie jeżdżę do jednego z supermarketów po byle głupotę, bo napotkałem jeszcze jedną niewiarygodną istotę. Zachowuje się trochę jak fobiczka, ma takie smutne oczy. I tak fajnie się "miesza" gdy człowiek się do niej uśmiechnie, ale sama też wtedy zaczyna. Niestety oprócz uśmiechu i "miłego dnia" nie potrafię wyjść poza schemat kupujący / sprzedawca. Nie potrafię. Wolałbym to napisać niż powiedizeć. Gdyby dało się wysłać sms, maila na tą jedną konkretną kasę...
Nie musicie mi pisać że to chore, sam to wiem