28 Mar 2011, Pon 9:58, PID: 245991
Luna jak ja Cię rozumiem. W ogóle widzę, że to nie tylko ja mam ten problem z facetami. Oj dziewczyny, ale z czego to może wynikać? Przecież nikt mnie nigdy nie molestował, z ojcem mam w miarę dobry kontakt, z kuzynami trochę gorszy. Chociaż w sumie to tylko z jednym kuzynem potrafię w miarę normalnie pogadać, z pozostałymi staram się po prostu nie milczeć.
No kosmitka po prostu...
P.S. W ogóle mam taką teorię, że cisza nie męczy mnie wyłącznie gdy jestem w towarzystwie ludzi z którymi mam dobry kontakt. Wtedy nie przeszkadza mi brzęczenie much, ale jak siedzę z kimś kogo się wstydzę to żeby nie było głupio to zaczynam gadać (zazwyczaj bezsensownie).
Pewnie i tak wszystko zależy od konkretnego człowieka.
No kosmitka po prostu...
P.S. W ogóle mam taką teorię, że cisza nie męczy mnie wyłącznie gdy jestem w towarzystwie ludzi z którymi mam dobry kontakt. Wtedy nie przeszkadza mi brzęczenie much, ale jak siedzę z kimś kogo się wstydzę to żeby nie było głupio to zaczynam gadać (zazwyczaj bezsensownie).
chudy2001 napisał(a):nie wiesz o czym mowisz ; ) ale to normalne u kobiet (chodzi mi o opisywanie ideałów faceta - w rzeczywistości wszystko jest na odwrót, może nieśmiałego to wolałabyś mieć przyjaciela a nie faceta). pewność siebie jest jedną z najważniejszych cech u mężczyzny, bo ona nie koliduje z zaradnością, otwartością, wyrażaniem całego siebie (w dobrym świetle), czyli co idzie na poczucie humoru, konsekwencją działań podejmowanych zgodnie z własnymi zasadami (konkretność, zdecydowanieChudy, ja to się nie znam na facetach kompletnie, więc wybacz. Chociaż wiesz co, mam paru kolegów (bardziej w sumie znajomych z widzenia), po których widać, że są nieśmiali, a dziewczyny mają. I to wcale nie brzydkie. Wstydzą się rozmawiać z wykładowcami, innymi kolegami czy koleżankami, ale dla swoich partnerek są troskliwi i to bardzo.
Pewnie i tak wszystko zależy od konkretnego człowieka.