17 Gru 2013, Wto 17:09, PID: 373272
@Chudy
Tak, poniekąd bliskie są mi poglądy pana Korwina, jest to jedyny polityk któremu kibicuje
Chodzi mi o zasady, o wolność głównie. Więc zasady powinny być, autoryret rodziców, etc. ale nie prawo, że jak je złamiesz to pakują cię za kratki. Jest różnica, jak ojciec mi mówi: "poczekaj z tym jeszcze kilka lat" a jak jest ustalone w prawie, że nie możesz tego robić i koniec. Jestem wolny, to mam wybór, jak nie mam wyboru to nie jestem wolny, tylko jestem niewolnikiem. Tak samo w wielu kwestiach, np. różne substancje, czemu sobie cholera nie mogę zasadzić opium na działce i nie używać tego jako środka przeciwbólowego? To jest sk******ństwo, a nie prawo, bo w tym momencie jestem uzalezniony od instytucji lekarza i apteki, zamiast radzić sobie samemu, bazując na swojej wiedzy.
Uważam z perspektywy czasu, że szkoła (nauczyciele) i rodzice prezentują w większości dziedzin życia głupotę, dlatego nie są autorytetem dla mnie. Dzisiaj mam takie nastawienie, że uczyłem się głupot w szkole i wierzyłem rodzicom w różne rzeczy, więc gdybym miał wybór to wolałbym się sam wychowywać i kształcić, nie chodzac do żadnej szkoły. Mam jedną znajomą na fejsie, która nie posłała dziecka do szkoły i sama go uczy, lecz z powodów prawnych musiała wyjechać do Irlandii
Może się wam wydawać, że to jakieś skrajne poglądy, ale to jest po prostu normalność. To nie są moje poglądy tylko wyraz mojego pragnienia do wolności.
Tak, poniekąd bliskie są mi poglądy pana Korwina, jest to jedyny polityk któremu kibicuje
Kejt napisał(a):Po drugie - jakoś nie wyobrażam sobie (i nie przypominam), żeby w tym wieku czuć jakiś nieodparty pociąg seksualny, więc w grę może wchodzi tu raczej szpan (ale dobra, nie wiem, różnie może być...)Z tego co pamiętam ze szkoły, to na przełomie 13/14 lat chłopakom zaczęło 'odbijać' i zaczęli to wyrażać na wszelakie sposoby. Także to nieprawda co piszesz.
Cytat:A poza tym to tylko prawo - ci "niezainteresowani" nie będą tego robić, choćby było im wolno, a "zainteresowani" i tak mogą zawsze -jak to napisał Zas - "byle z cicha i z ostrożna".No własnie nie jest tak, bo wtedy moja wolność jest ograniczona prawem, chciałbym coś robić nie myśląc o tym, że mnie przyłapią czy coś takiego albo że robię coś nielegalnego, itp.
Cytat:Bardziej to prawo ma chronić przed wykorzystywaniem dzieci przed zboczeńcami i dla mnie to jest OK.Jakoś nie zauważyłem, żeby to jakoś znacząco chroniło od tego. Sam byłem kiedyś wykorzystywany seksualnie w wieku ok. 6-11 lat, jeśli masz pecha to nic cię od tego nie uchroni. Jestem po prostu za normalnością, za czymś co jest jak najblizsze biologii, naturze, a nie jest filtrem religii, prawa i dziwnych obyczajów, co w rezultacie prowadzi do zaburzeń. Uważam, że człowiek ma w sobie naturalną inteligencję i powinien nauczyć się używać przede wszystkim jej, więc nie potrzebuje prawa, bo sam wiem co mi szkodzi a co nie, a jeśli nie wiem to się uczę metodą prób i błędów.
Cytat:Myślę, MC, że nie chciałbyś się pozbyć całego kodeksu karnego??No może jakieś 90% Generalnie jestem za całkowitym obaleniem jakiejkolwiek formy niewolniczej władzy i uproszczeniem wszystkiego w wielu dziedzinach życia, także w prawie. Jak to mówił Mikke, jak dojdzie do władzy to będzie 3-miesiące burdelu, a potem będzie wreszcie normalność, bo zacznie od zwolnienia 600-tysięcy urzędników, i zostanie 500 sztuk. Mniej więcej takie uproszczenia.
mc napisał(a):Czy sądzisz, że mając te 13 lat byłeś równie rozsądny co teraz? czy uważasz, że gdyby była Ci dana nieograniczona wolność - nie s+ś wielu rzeczy? wg mnie poza dojrzałością biologiczną ma znaczenie właśnie jeszcze ta emocjonalna - i dawanie nastolatkom wolności decydowania o sobie w każdym względzie byłoby działaniem na ich niekorzyść.To zależy, bo są ludzi inteligentni i w tym wieku, a są głupcy, którzy i tak s+ą sobie życie, niezależnie czy im wolno czy nie...
Chodzi mi o zasady, o wolność głównie. Więc zasady powinny być, autoryret rodziców, etc. ale nie prawo, że jak je złamiesz to pakują cię za kratki. Jest różnica, jak ojciec mi mówi: "poczekaj z tym jeszcze kilka lat" a jak jest ustalone w prawie, że nie możesz tego robić i koniec. Jestem wolny, to mam wybór, jak nie mam wyboru to nie jestem wolny, tylko jestem niewolnikiem. Tak samo w wielu kwestiach, np. różne substancje, czemu sobie cholera nie mogę zasadzić opium na działce i nie używać tego jako środka przeciwbólowego? To jest sk******ństwo, a nie prawo, bo w tym momencie jestem uzalezniony od instytucji lekarza i apteki, zamiast radzić sobie samemu, bazując na swojej wiedzy.
Uważam z perspektywy czasu, że szkoła (nauczyciele) i rodzice prezentują w większości dziedzin życia głupotę, dlatego nie są autorytetem dla mnie. Dzisiaj mam takie nastawienie, że uczyłem się głupot w szkole i wierzyłem rodzicom w różne rzeczy, więc gdybym miał wybór to wolałbym się sam wychowywać i kształcić, nie chodzac do żadnej szkoły. Mam jedną znajomą na fejsie, która nie posłała dziecka do szkoły i sama go uczy, lecz z powodów prawnych musiała wyjechać do Irlandii
Może się wam wydawać, że to jakieś skrajne poglądy, ale to jest po prostu normalność. To nie są moje poglądy tylko wyraz mojego pragnienia do wolności.