29 Gru 2013, Nie 22:13, PID: 374357
Tak, masz rację, chodziło mi o to, że w wielu przypadkach ciężko to oddzielić. Krótko mówiąc ktoś robi dla ciebie dużo i pokazuje tym jak bardzo cię kocha, ale głównie dlatego, bo ma w sercu to uczucie dajmy na to zakochania albo po prostu dostaje coś w tym fajnego (np. poczucie bezpieczeństwa..) W rzeczywistości to bardziej się liczy to co jest niezależne od tego uczucia, a to bardziej wychodzi jaki ktoś ma stosunek do innych ludzi, ogólnie, a nie tylko do tej konkretnej osoby. Dla mnie więc ta prawdziwa miłość wychodzi więc w codziennej relacji do świata, dlatego, że jeżeli jest tylko do jednej osoby, a całą resztę mam gdzieś, to wtedy ta miłość do tej osoby nie będzie prawdziwa.
Często to wychodzi w praniu jak ktoś nagle opuszcza taką osobę, wtedy ta "miłość" może się zmienić w wrogość, bo moje przywiązanie do tego co dostawałem od tej osoby jest tak duże, że gdy to wszystko tracę to wywołuje to np. złość i obwinianie tej osoby.
Czasami w takiej sytuacji człowiek nie potrafi normalnie zareagować i nosi w sercu żal czy urazę do tej osoby, poczucie skrzywdzenia, itp. Ale przecież tego by nie było gdyby w tym wszystkim, tak jak piszesz, to osoba była najważniejsza, a nie to co z tego dostaje ja sam.
Więc tak dobrze szczerze siebie zapytać ile w tym jest miłości, a na ile jest to udana transakcja, która funkcjonuje dobrze o ile są realne korzyści po obu stronach.
Na ile ta miłość jest "z powodu..x,y,z", a na ile jest wolna, bez powodu, bo po prostu jest, bo ktoś jest, bo ja jestem.
Często to wychodzi w praniu jak ktoś nagle opuszcza taką osobę, wtedy ta "miłość" może się zmienić w wrogość, bo moje przywiązanie do tego co dostawałem od tej osoby jest tak duże, że gdy to wszystko tracę to wywołuje to np. złość i obwinianie tej osoby.
Czasami w takiej sytuacji człowiek nie potrafi normalnie zareagować i nosi w sercu żal czy urazę do tej osoby, poczucie skrzywdzenia, itp. Ale przecież tego by nie było gdyby w tym wszystkim, tak jak piszesz, to osoba była najważniejsza, a nie to co z tego dostaje ja sam.
Więc tak dobrze szczerze siebie zapytać ile w tym jest miłości, a na ile jest to udana transakcja, która funkcjonuje dobrze o ile są realne korzyści po obu stronach.
Na ile ta miłość jest "z powodu..x,y,z", a na ile jest wolna, bez powodu, bo po prostu jest, bo ktoś jest, bo ja jestem.