20 Sty 2014, Pon 15:09, PID: 377352
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20 Sty 2014, Pon 15:22 przez mc.)
Imho jedno drugiemu nie stoi na przeszkodzie, najlepiej nie mieć żadnej idei w głowie, tylko być spontanicznym, jedna sytuacja może wymagać troskliwości a inna przejawienia męskości, itp. W zasadzie to jak ktoś przejawia tylko męskie aspekty, to nie jest dojrzałym mężczyzną, bo rola kobiety jest między innymi taka, żeby mężczyzna nauczył się przejawiać również te bardziej kobiece aspekty, które są w nim. Na tej zasadzie jest to dopełnienie. Przejawianie tylko męskich aspektów jak siła, dominacja, pewność siebie - jakichś modelowych aspektów męskości - jest niedojrzałością, dlatego, że mężczyzna potrzebuje dla równowagi przejawić te kobiece aspekty jak troskliwość, czułość, ciepło, itp. Jeśli ich nie przejawia starając się być 'prawdziwym facetem' to jakby neguje te aspekty, które są w nim samym i w jakimś stopniu może przejawiać agresję do kobiet, nie jest wtedy w pełni zintegrowaną osobowością.
Mi osoboiście zdarzyło się wysłuchiwać od dziewczyny takie rzeczy jakie się wyjawia np. terapeucie, takie o których nie mówiła nikomu innemu. Bez tego jak możesz dokładnie poznać drugą osobę i zbudować jakiś dojrzały związek, jak druga osoba by nie czuła przyjacielskiej więzi, w której może się otworzyć na ciebie i mówić tobie o wszystkim, oczekując pewnej troskliwości, wrażliwości, zrozumienia czy ciepła.
Choć jedno uważam nie powinna mówić, chodzi o kwestie zwiazane z seksualnością, intymnością - tutaj powinna być pewna nutka tajemnicy zachowana, żeby był większy erotyzm. Np. jakieś mówienie, że byłam u ginekologa i coś mi tam robł, zaglądał, etc. Lepiej takich rzeczy nie mówić.
Mi osoboiście zdarzyło się wysłuchiwać od dziewczyny takie rzeczy jakie się wyjawia np. terapeucie, takie o których nie mówiła nikomu innemu. Bez tego jak możesz dokładnie poznać drugą osobę i zbudować jakiś dojrzały związek, jak druga osoba by nie czuła przyjacielskiej więzi, w której może się otworzyć na ciebie i mówić tobie o wszystkim, oczekując pewnej troskliwości, wrażliwości, zrozumienia czy ciepła.
Choć jedno uważam nie powinna mówić, chodzi o kwestie zwiazane z seksualnością, intymnością - tutaj powinna być pewna nutka tajemnicy zachowana, żeby był większy erotyzm. Np. jakieś mówienie, że byłam u ginekologa i coś mi tam robł, zaglądał, etc. Lepiej takich rzeczy nie mówić.