04 Lut 2014, Wto 13:07, PID: 379670
Poznanie kogoś to jest problem, ale chyba gorzej jest potem, utrzymywać tą znajomość.
A jeszcze gorzej wtedy gdy masz uzasadnione przypuszczenia, że z nikim się nie dogadasz bo jesteś dziwny, a każda osoba, którą poznajesz po 2-3 rozmowach daje ci do zrozumienia, że znajomość z tobą jest męczaca.
Co gorsza ty sam męczysz się bo musisz udawać kogoś spolecznie akceptowalnego.
Do nawiązywania kontaktow się zmuszam, ale nie za często, bo tak naprawdę trochę już nie wierzę, że moglbym nawiązać prawdziwy kontakt bez udawania, w którym dobrze się czuję.
A odpowiada mi na tyle żebym wykazał inicjatywę w znajomości 1 na 50 poznanych osób, chodzi mi tu o to, że większość jest w jakimś stopniu mentalnie obca . Choć może każdy tak ma...
A jeszcze gorzej wtedy gdy masz uzasadnione przypuszczenia, że z nikim się nie dogadasz bo jesteś dziwny, a każda osoba, którą poznajesz po 2-3 rozmowach daje ci do zrozumienia, że znajomość z tobą jest męczaca.
Co gorsza ty sam męczysz się bo musisz udawać kogoś spolecznie akceptowalnego.
Do nawiązywania kontaktow się zmuszam, ale nie za często, bo tak naprawdę trochę już nie wierzę, że moglbym nawiązać prawdziwy kontakt bez udawania, w którym dobrze się czuję.
A odpowiada mi na tyle żebym wykazał inicjatywę w znajomości 1 na 50 poznanych osób, chodzi mi tu o to, że większość jest w jakimś stopniu mentalnie obca . Choć może każdy tak ma...