04 Lut 2014, Wto 18:02, PID: 379766
shelious napisał(a):Nie rozumiem w czym ma tkwić ta odwaga, w robieniu czegoś przeciwko sobie?No to po co ten cały temat? Przecież staranie się o partnera/partnerkę to działanie przeciwko sobie dla fobika, a przynajmniej przeciwko objawom fobii. Działaniem zgodnym ze sobą byłoby zatem siedzenie w zamkniętych czterech ścianach. Tylko dokąd to doprowadzi...?
shelious napisał(a):Nie wydaje mi się, żeby w jakikolwiek sposób miał siebie w ten sposób uszczęśliwiać.Skoro próbował, to widocznie uważał, że w jakiś sposób go to uszczęśliwi.
shelious napisał(a):Z tego co wiem nigdy dziewczyny nie miał, zawsze się kończyło na friendzone.No i czego to ma dowodzić? Każdy kiedyś nie miał dziewczyny...
shelious napisał(a):Sama jestem fobiczką, ale pamiętając jego zachowanie jakoś nie potrafię mu współczuć.Ale co w jego zachowaniu było tak nagannego, by nazywać go ciotą? To, że starał pokonywać swoją nieśmiałość/fobię? Przecież właśnie o tym są tu setki tematów na tym forum.
Nie potrafię Cię zrozumieć.
niesmialytyp napisał(a):Ale i ja zaczynałem od tego, że byłem wyżej wspomnianą ciotą i niedorajdą.Ludzie, przestańcie siebie (i kogoś) nazywać takimi określeniami. Jesteśmy ludźmi, którzy mają problem z tym czy owym, czują lęk w sytuacjach takich i siakich, ale na litość boską, nie jesteśmy żadnymi ciotami i niedorajdami!
Jesteśmy normalnymi ludźmi, którym należy się szacunek i którzy powinni mieć szacunek do samych siebie.
Znowu przypominają mi się moje słowa... jak chcesz wyzdrowieć, trzymaj się z dala od forum... Chyba zrobię sobie znów dłuższą przerwę...