23 Wrz 2016, Pią 23:22, PID: 579193
W sumie pomyliło mi się trochę, teraz przeczytałam rozmowę z koleżanką i ona powiedziała, że to był tylko znajomy, bo już na pierwszym spotkaniu (jeszcze lepiej) powiedział jej wprost: Nie jesteś w moim typie, bo masz nadwagę. Ponoć nie podobały mu się też jej włosy i zachowanie, o czym również nie omieszkał jej wspomnieć. Dodam tylko, że dziewczyna jest mega inteligentna i wartościowa, a wagę ma w sam raz. Czyli nie zerwała z nim, tylko nie nawiązała bliższej relacji, bo powiedziała, że nie dopuściłaby do siebie kogoś, komu przeszkadza jej wygląd. Tiaaa, już widzę jakby to spotkanie wyglądało z tą moją obecną wagą. Przyszłabym z zamiarem zakolegowania się, a on zapewne skierowałby w moją stronę kilka chamskich aluzji, po czym by sobie poszedł, a ja bym została z tym smutkiem i z zaniżoną do reszty samooceną.
Ordo No ale ja mu powiedziałam wprost jak to wygląda z mojej perspektywy, a on mi na to, że jemu to nie przeszkadza, pitu, pitu, a wedle relacji koleżanki jest zupełnie na odwrót.
Zas No tak, bardzo chętnie, jeśli tylko powiesz mi jak, bo od półtora roku niczego nie spalam, mój organizm jest genetycznym odpadem, nadającym się jedynie do śmietnika i tyle, a jeśli chodzi o tego chłopa, to jakie do dzieła, z mojej strony jest to podyktowane jedynie chęcią pozyskania znajomego, z którym mogłabym gdzieś wyjść i nie czuję się z tym zbyt dobrze, bo doszło do tego, że rozważam nawiązanie znajomości z osobą, która mi nie odpowiada pod względem charakteru i w ogóle.
ananas Nie wiem dlaczego mam nie ufać koleżance, którą znam już od dłuższego czasu i o której wiem, że jest osobą uczciwą i bardzo w porządku. Zresztą, ja bardzo wnikliwie czytałam jego wypowiedzi, kiedyś wkleił mi zdjęcie jakiejś aktorki, która ma bardzo mocno zoperowaną twarz. Napisałam mu, że ta jej twarz trochę nie ten tego, a on na to: No może, ale zobacz jakie ma świetne ciałko. Sam się zdradził, wyraźnie dał do zrozumienia co mu się podoba. W dodatku pisze coś takiego osobie, która cierpi, bo nie może schudnąć No i dodajmy: Sam ma kilka kilo nadwagi, a wymaga od kogoś idealnej figury.
grego Jakiego kosza, przecież napisałam mu, że nie spotkam się z nim, bo mam problem ze swoją wagą, a nie z jego charakterem czy gębą, więc dlaczego on się miał aż tak źle z tym poczuć? Zresztą widać, że to go nie dotknęło skoro wciąż coś do mnie pisał. Wolałam od razu wyłożyć kawę na ławę, żeby potem nie wysłuchiwać jak moja koleżanka.
Ordo No ale ja mu powiedziałam wprost jak to wygląda z mojej perspektywy, a on mi na to, że jemu to nie przeszkadza, pitu, pitu, a wedle relacji koleżanki jest zupełnie na odwrót.
Zas No tak, bardzo chętnie, jeśli tylko powiesz mi jak, bo od półtora roku niczego nie spalam, mój organizm jest genetycznym odpadem, nadającym się jedynie do śmietnika i tyle, a jeśli chodzi o tego chłopa, to jakie do dzieła, z mojej strony jest to podyktowane jedynie chęcią pozyskania znajomego, z którym mogłabym gdzieś wyjść i nie czuję się z tym zbyt dobrze, bo doszło do tego, że rozważam nawiązanie znajomości z osobą, która mi nie odpowiada pod względem charakteru i w ogóle.
ananas Nie wiem dlaczego mam nie ufać koleżance, którą znam już od dłuższego czasu i o której wiem, że jest osobą uczciwą i bardzo w porządku. Zresztą, ja bardzo wnikliwie czytałam jego wypowiedzi, kiedyś wkleił mi zdjęcie jakiejś aktorki, która ma bardzo mocno zoperowaną twarz. Napisałam mu, że ta jej twarz trochę nie ten tego, a on na to: No może, ale zobacz jakie ma świetne ciałko. Sam się zdradził, wyraźnie dał do zrozumienia co mu się podoba. W dodatku pisze coś takiego osobie, która cierpi, bo nie może schudnąć No i dodajmy: Sam ma kilka kilo nadwagi, a wymaga od kogoś idealnej figury.
grego Jakiego kosza, przecież napisałam mu, że nie spotkam się z nim, bo mam problem ze swoją wagą, a nie z jego charakterem czy gębą, więc dlaczego on się miał aż tak źle z tym poczuć? Zresztą widać, że to go nie dotknęło skoro wciąż coś do mnie pisał. Wolałam od razu wyłożyć kawę na ławę, żeby potem nie wysłuchiwać jak moja koleżanka.