13 Lip 2017, Czw 21:32, PID: 707005
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13 Lip 2017, Czw 21:48 przez Swango.)
Napisałam do niego z standardowym zapytaniem co u niego, to mi odpisał że robi listę i się pakuję, bo wyjeżdża na tydzień nad morze. No to mu życzyłam udanego wyjazdu i jakoś rozmowa zaczęła się niemrawo toczyć, potem zaczęła się nawet rozkręcać i nawet w dosyć ekscentryczny sposób zasugerowałam spotkanie, a ten nic...tak że ja się poddaję (chwilę jeszcze pogadaliśmy i się wymiksowałam z tej rozmowy) Koleś jest jakiś sztywny, nie rozumie żartów odpowiada na nie na serio albo ignoruje, no po prostu nie moja bajka (może będzie miał teraz bekę ze mnie razem ze swoimi kolegami albo moją kuzynką, ale już uj z tym) Tak że wasza teoria jakoby on nie był pewien czy ja jestem nim zainteresowana, została obalona. To ON nie jest zainteresowany. Nie wiem czy był, ale mu się odwidziało, czy tak naprawdę nigdy nie był. Facet, który jest zainteresowany sam szuka kontaktu, flirtuje, po prostu widać, słychać i czuć że się go "grzeje".
Tak naprawdę powinnam sobie dać już spokój jak nie odezwał się po weselu. No ale wyszło jak wyszło. Nie byłam w 100% pewna czy jestem nim zainteresowana czy nie, a teraz utwierdziłam się w tym co tak naprawdę już czułam od jakiegoś czasu, ale najwyraźniej jakaś moja desperacja czy cokolwiek to było, nie dopuszczało tego do mojej świadomości.
Tak naprawdę powinnam sobie dać już spokój jak nie odezwał się po weselu. No ale wyszło jak wyszło. Nie byłam w 100% pewna czy jestem nim zainteresowana czy nie, a teraz utwierdziłam się w tym co tak naprawdę już czułam od jakiegoś czasu, ale najwyraźniej jakaś moja desperacja czy cokolwiek to było, nie dopuszczało tego do mojej świadomości.