09 Sty 2008, Śro 12:17, PID: 9482
O, a ja ostatnio dostałem zadanie od samego siebie zagadania do jakiejś ładnej dziewoji...w realu . Upatrzyłem sobie odpowiednią ofiarę w autobusie (było o tyle łatwiej, że pamiętałem ją z czasów podwórkowo -wczesnopodstawówkowych ). I poszło mi całkiem nieźle, nawet gładko powiedziałbym. Jakiś przebłysk chyba, bo później już tak się rozgadywała i przymilała , że nawet zacząłem mieć tego dość i czekałem aż wreszcie zamilknie . Przyznaję, że nie sprawiło mi to jakiejś specjalnie wielkiej przyjemności. Ja chyba dziwny jakiś jestem (nie no, cóż za odkrywcza myśl ). Natomiast dzięki temu będe mógł coś dopisać do mojej lichej antyfobicznej listy.
Niestety spotkałem ją dwa dni później i totalnie s+ dobre wrażenie z takim mozołem budowane (chyba jestem prawdziwym mistrzem pieprzenia wrażenia ).
Magik - powodzenia .
Śnieżynko - szczęściara z Ciebie .
O moich marnych kontaktach z płcią przeciwną pisałem już wczesniej. Zresztą nie ma o czym się rozpisywać .
Niestety spotkałem ją dwa dni później i totalnie s+ dobre wrażenie z takim mozołem budowane (chyba jestem prawdziwym mistrzem pieprzenia wrażenia ).
Magik - powodzenia .
Śnieżynko - szczęściara z Ciebie .
O moich marnych kontaktach z płcią przeciwną pisałem już wczesniej. Zresztą nie ma o czym się rozpisywać .