24 Sie 2013, Sob 23:17, PID: 361071
od podstawówki miałam taką schizę żeby przed wyjściem rano z domu do szkoły nic nie pić, bo będzie mi się chciałoo siku. a jadłam taaak nie zadużo śniadania, bo też się bałam , że będzie coś innego. teraz jestem studentką. i do dzisiaj tak mam, z tym, że trochę rzadziej..bo trochę zaczęlam z tym walczyć.
druga sprawa jak przyjeżdzali goscie do moich rodziców albo do dziadkow to zawsze długo zwlekałam z tym kiedy iść się przywitać. na rękę mi byłoo to że mnie nie byłoo w domu, albo nie musiałam. ale tak to siedziałam u siebie myslalam kiedy bedzie ten odpowiedni moment.
tak samo jak przebywam z kims kogo slabiej znam albo ne znam ale wypada zagadac to w glowie mam tysiac zdan jak zagaduje a mimo to tego nie robie.
nawet jak mam gdzies isc i cos zalatwic to mysle o tym ile sie da a w glowie milion mysli jak mam to powiedziec..
druga sprawa jak przyjeżdzali goscie do moich rodziców albo do dziadkow to zawsze długo zwlekałam z tym kiedy iść się przywitać. na rękę mi byłoo to że mnie nie byłoo w domu, albo nie musiałam. ale tak to siedziałam u siebie myslalam kiedy bedzie ten odpowiedni moment.
tak samo jak przebywam z kims kogo slabiej znam albo ne znam ale wypada zagadac to w glowie mam tysiac zdan jak zagaduje a mimo to tego nie robie.
nawet jak mam gdzies isc i cos zalatwic to mysle o tym ile sie da a w glowie milion mysli jak mam to powiedziec..