12 Maj 2012, Sob 19:10, PID: 301463
O właśnie, ja naprawde nie wiem, co musi siedziec w psychice osoby, ktora skarży sie matce/ojcu, ze nie mowisz jej dzien dobry.... zakładam oczywiście, że nie nie mieszkasz na jakiejś wsi za lasem z trzema chałupami na krzyż i eni masz 7-10 lat... a jesli tak - to naprawde jest takie wazne, to dzien dobry? Ja rozumiem, komus kogo znam, z kim gadam - a więc w przypadku takiego nasyolatka to moze dizeciom tym sasiadow, albo tym, co i tak przychodza na ploty do matuli, ale takim, co po prostu z bloku są?... ech, nazjeżdzało się ludzi ze wsi do maist za PRLu i teraz terror wprowadzają...