26 Lis 2009, Czw 14:05, PID: 187244
Też sobie fantazjuję, a jak
Kilka osób pisało, że fantazjuje o tym że są najlepsi, najmądrzejsi, o rzeczach nieosiągalnych itp.
U mnie nie zachodzi to tak daleko. Po prostu wyobrażam sobie takie normalne życie, wszystko na miarę swoich możliwości. Tworzę pozytywne scenariusze, że wszystko mi się udaje, pokonuję trudności itd.
No ale na tym się kończy, bo zwykle nawet nie próbóję wprowadzić tego w życie.
Nie wiem czy ma to sens. Bo z jednej strony fajnie jest zatopić się w marzeniach, uciec na chwilkę, to jest całkiem przyjemne.
Jednak gdy powraca się do rzeczywistości i porówna się ją z marzeniami to można się zdołować i nabrać przeświadczenia, że jest się słabym.
A najgorzej to wtedy gdy marzenia zaczynają całkowicie przesłaniać rzeczywistość, tego nikomu nie życzę.
Kilka osób pisało, że fantazjuje o tym że są najlepsi, najmądrzejsi, o rzeczach nieosiągalnych itp.
U mnie nie zachodzi to tak daleko. Po prostu wyobrażam sobie takie normalne życie, wszystko na miarę swoich możliwości. Tworzę pozytywne scenariusze, że wszystko mi się udaje, pokonuję trudności itd.
No ale na tym się kończy, bo zwykle nawet nie próbóję wprowadzić tego w życie.
Nie wiem czy ma to sens. Bo z jednej strony fajnie jest zatopić się w marzeniach, uciec na chwilkę, to jest całkiem przyjemne.
Jednak gdy powraca się do rzeczywistości i porówna się ją z marzeniami to można się zdołować i nabrać przeświadczenia, że jest się słabym.
A najgorzej to wtedy gdy marzenia zaczynają całkowicie przesłaniać rzeczywistość, tego nikomu nie życzę.