20 Kwi 2011, Śro 15:10, PID: 249992
krytyk napisał(a):Polemizowałbym. Próbowałem tej metody i po prostu nie przychodziły mi do głowy żadne pytania odnośnie tego, co mówi druga osoba... A jeśli już jakieś pytanie wymyśliłem, to widocznie było nietrafione, bo druga osoba miała kłopot z odpowiedzią. I dokładnie tak samo jest na odwrót, tj. kiedy ktoś zadaje pytania odnośnie moich zainteresowań, ale nie ma na ten temat żadnej elementarnej wiedzy, to przeważnie te pytania mnie męczą, bo są jakieś dziwne. Tylko drugi człowiek znający się na temacie umie zadać właściwe pytania i wtedy rozmowa dobrze idzie.
Aha, miałeś na ogół pustkę w głowie podczas prób. Też tak mam, że czasem nie wiem o co zapytać, żeby podtrzymać rozmowę. Ale co dokładnie masz na myśli? To że zbyt dużo analizowałeś, co powstrzymywało Cię przed zadaniem konkretnego pytania czy rozmowa po prostu Cię nudziła i nie bardzo wiedziałeś o co pytać? Mógłbyś podać jakiś przykład tych Twoich 'nietrafionych' pytań? BTW przyznaję rację: jak ma się z kimś wspólne zainteresowania, to rozmowa idzie o WIELE lepiej.
(to był przykład aktywnego słuchania : P zazwyczaj nie konstruuje się tak długich wypowiedzi jak moja, ale chciałem wcisnąć kilka trików jednocześnie:
- pierwsze zdanie - przykład parafrazowania (sygnał, że Cię słucham i rozumiem)
- drugie - dałem Ci do zrozumienia, że potrafię spojrzeć na problem z Twojej perspektywy; lepiej Cię rozumiem.
- trzecie i czwarte - dopytywanie, co konkretnie miałeś na myśli (świadczy, że interesuje mnie to o czym mówisz).
- piąte - pytanie o przykłady (ta sama zasada co wcześniej, no i pozwala przedłużyć rozmowę).
- szóste - podobne do drugiego).
tak na marginesie, to dawanie rad, gdy ktoś chce się wygadać - czyli to co robię teraz - może przeszkodzić w rozmowie. Szczególnie, jeśli nasze rady czy komentarze będą nieprzemyślane i wydadzą się pochopne; rozmówca może mieć uczucie, że go nie rozumiemy lub wręcz oceniamy).