21 Maj 2008, Śro 14:27, PID: 23655
Witajcie!
Wow, nareszcie wiem co mi jest! fobia społeczna?! chyba tak, bo też mam problem z tymi minami. I nie mogę tego tak normalnie zignorować, bo bardzo mi to przeszkadza, zwłaszcza w pracy, bo np. w sklepie, no już trudno, i tak mnie nikt nie zna, ale w pracy to jest koszmar!
gdy idę sama ulicą to mam taką wystraszoną, wykrzywioną minę, ciągle się czegoś boję, a jak ktoś na mnie patrzy, to wtedy robię różniste miny. strasznie to dziwne i męczące.
Czasami czuję się w miarę dobrze i mogę moje miny w miarę kontrolować, ale nie zdarza się to zbyt często
Mam prośbę do Ciebie Fobik oraz do innych forumowiczym którzy takie coś przeżywają, czy moglibyście mi coś przybliżyc, czy jest to choroba? Czy można to leczyć jakimiś bezpiecznymi lekami? Bo w leczenie bez leków już przestałam wierzyć. Mam ten problem od wielu, wielu lat, czytam różne poradniki (jak zyskać pewność siebie, jak wyeliminować lęki, nawet jak być zołzą ale nic mi to nie pomaga.
Mam wrażenie, że marnuję młodość. Muszę coś zrobić, żeby to się wreszcie skończyło i żebym mogła normalnie życ.
Wow, nareszcie wiem co mi jest! fobia społeczna?! chyba tak, bo też mam problem z tymi minami. I nie mogę tego tak normalnie zignorować, bo bardzo mi to przeszkadza, zwłaszcza w pracy, bo np. w sklepie, no już trudno, i tak mnie nikt nie zna, ale w pracy to jest koszmar!
gdy idę sama ulicą to mam taką wystraszoną, wykrzywioną minę, ciągle się czegoś boję, a jak ktoś na mnie patrzy, to wtedy robię różniste miny. strasznie to dziwne i męczące.
Czasami czuję się w miarę dobrze i mogę moje miny w miarę kontrolować, ale nie zdarza się to zbyt często
Mam prośbę do Ciebie Fobik oraz do innych forumowiczym którzy takie coś przeżywają, czy moglibyście mi coś przybliżyc, czy jest to choroba? Czy można to leczyć jakimiś bezpiecznymi lekami? Bo w leczenie bez leków już przestałam wierzyć. Mam ten problem od wielu, wielu lat, czytam różne poradniki (jak zyskać pewność siebie, jak wyeliminować lęki, nawet jak być zołzą ale nic mi to nie pomaga.
Mam wrażenie, że marnuję młodość. Muszę coś zrobić, żeby to się wreszcie skończyło i żebym mogła normalnie życ.