19 Wrz 2011, Pon 12:40, PID: 272164
czytając już pierwszy post w tym temacie, łzy się skropliły w oczach :-(
i resztę też czytając urywkami uświadomiłem sobie, że nie jestem sam z takim problem
od niedawna zresztą zrozumiałem, że te całe 'złe' dzieciństwo skumulowało się w dorosłym życiu, i to wszystko na psychice siada, że teraz człowiek jest inny, zupełnie zmieniony, żeby moim rodzice też lepiej wychowywali mnie, pewnie bym nie miał jakiś tam 'złych' wspomnień/traum, chodzi przede wszystkim o mojego ojca
jak przypomnę coś 'złego' z dzieciństwa, to po prostu płakać mi się chcę
i chciałbym komuś to powiedzieć, ale kto będzie mnie słuchał i będzie chciał mnie zrozumieć, a na pewno nikt już mi nie pomoże z tym problem, było minęło, trzeba żyć dalej, do przodu, ale te 'złe' momenty powracają nie ubłaganie
i resztę też czytając urywkami uświadomiłem sobie, że nie jestem sam z takim problem
od niedawna zresztą zrozumiałem, że te całe 'złe' dzieciństwo skumulowało się w dorosłym życiu, i to wszystko na psychice siada, że teraz człowiek jest inny, zupełnie zmieniony, żeby moim rodzice też lepiej wychowywali mnie, pewnie bym nie miał jakiś tam 'złych' wspomnień/traum, chodzi przede wszystkim o mojego ojca
jak przypomnę coś 'złego' z dzieciństwa, to po prostu płakać mi się chcę
i chciałbym komuś to powiedzieć, ale kto będzie mnie słuchał i będzie chciał mnie zrozumieć, a na pewno nikt już mi nie pomoże z tym problem, było minęło, trzeba żyć dalej, do przodu, ale te 'złe' momenty powracają nie ubłaganie