20 Gru 2014, Sob 1:35, PID: 425882
Mnie również dość mocno sponiewierali rodzice i rówieśnicy w szkole i na podwórku. Ojciec alkoholik, liczne kary cielesne za byle przewinienie od obojga rodziców, chociażby za przypadkowe rozlanie herbaty. W szkole podobnie, miałem pecha trafiać do takich grup, gdzie rośli dzisiejsi kryminaliści. Na początku próbowałem się jeszcze stawiać, czym ostatecznie siebie przekreśliłem. Rodzice nie widzieli problemu kiedy wracałem osiniaczony do domu, zmiana szkoły nie wchodziła w grę. Dopiero od liceum trochę odżyłem. Skończyła się poniewierka w szkole, w domu też trochę przystopowali gdy podrosłem. Byłem wtedy wrakiem człowieka, gdybym wtedy poszedł do psychiatry chyba skierowałby mnie do szpitala. Dopiero komfortowe warunki w liceum jakoś pozwoliły mi odbić się od dna.
Dzieciństwo to bądź co bądź najważniejszy i najistotniejszy okres w całym życiu człowieka. To co się wtedy z człowiekiem dzieje rzutuje na całe jego życie. To co w dzieciństwie można wykształcić lub zmienić w okresie kilku tygodni czy miesięcy, w dorosłości może wymagać długich lat wyczerpującej pracy lub wcale nie być możliwe. Szkoda że tak wielu rodziców tego nie rozumie, no bo jak to możliwe żeby najbardziej beztroski okres życia był jednocześnie tym najbardziej decydującym. To w jakiej rodzinie się urodziliśmy, jakich mieliśmy rodziców i w związku z tym jak przebiegło nasze dzieciństwo niestety zależało od nas samych w najmniejszym stopniu. I tak jedni mogą swobodnie wzlatywać na wyżyny, a inni muszą walczyć o samo utrzymanie się na powierzchni. Sprawiedliwość nie jest cechą tego świata, im prędzej to zaakceptujemy tym lepiej.
Dzieciństwo to bądź co bądź najważniejszy i najistotniejszy okres w całym życiu człowieka. To co się wtedy z człowiekiem dzieje rzutuje na całe jego życie. To co w dzieciństwie można wykształcić lub zmienić w okresie kilku tygodni czy miesięcy, w dorosłości może wymagać długich lat wyczerpującej pracy lub wcale nie być możliwe. Szkoda że tak wielu rodziców tego nie rozumie, no bo jak to możliwe żeby najbardziej beztroski okres życia był jednocześnie tym najbardziej decydującym. To w jakiej rodzinie się urodziliśmy, jakich mieliśmy rodziców i w związku z tym jak przebiegło nasze dzieciństwo niestety zależało od nas samych w najmniejszym stopniu. I tak jedni mogą swobodnie wzlatywać na wyżyny, a inni muszą walczyć o samo utrzymanie się na powierzchni. Sprawiedliwość nie jest cechą tego świata, im prędzej to zaakceptujemy tym lepiej.