21 Paź 2017, Sob 9:18, PID: 713854
Jeśli chodzi o samoocenę to wynika to tylko z dobija ia się całe życie, że jestem beznadziejna. Nie mam jakiś urazów z przeszłości, które mogłyby być przyczyną. Psycholog stwierdził, że jest to u podłoża neurologicznego. Jest to też cecha mojego charakteru a moze to być i nawet dziedziczne.
Leków mi nie przepisuje, sama w sumie bym nie chciała. Kiedyś byłam w jakimś stopniu lekoomanką ćpunką. Wyszłam z tego i jestem silniejsza. Nie chce ryzykować. Wolę nauczyć się jak wyeliminować złe podejście do życia i nauczyć się panować nad lękiem. Leki za mnie tego nie zrobią.
Ogólnie bylam może na pięciu wizytach. Wszystko przebiega powoli więc wiem że czeka mnie cos takiego jak przełamanie. Bardziej skupiam się nad emocjami i gorącymi myślami. Głównie wszystko znajduje się w książce "umysł nad nastrojem", nad którym pracuję. Jest ciężko ale wiem, że najwięcej zależy od tego ile sama włoże w to energii.
Robimy tabelki, wykresy które udowadniają bezsens mojego braku wiary w siebie. Udowodnił mi, że większość moich lęków wynika właśnie z tego, że myślę o sobie najgorzej... Otworzył mi oczy na niektore sprawy.
Leków mi nie przepisuje, sama w sumie bym nie chciała. Kiedyś byłam w jakimś stopniu lekoomanką ćpunką. Wyszłam z tego i jestem silniejsza. Nie chce ryzykować. Wolę nauczyć się jak wyeliminować złe podejście do życia i nauczyć się panować nad lękiem. Leki za mnie tego nie zrobią.
Ogólnie bylam może na pięciu wizytach. Wszystko przebiega powoli więc wiem że czeka mnie cos takiego jak przełamanie. Bardziej skupiam się nad emocjami i gorącymi myślami. Głównie wszystko znajduje się w książce "umysł nad nastrojem", nad którym pracuję. Jest ciężko ale wiem, że najwięcej zależy od tego ile sama włoże w to energii.
Robimy tabelki, wykresy które udowadniają bezsens mojego braku wiary w siebie. Udowodnił mi, że większość moich lęków wynika właśnie z tego, że myślę o sobie najgorzej... Otworzył mi oczy na niektore sprawy.