25 Sty 2017, Śro 18:40, PID: 610973
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25 Sty 2017, Śro 19:04 przez Radek.)
Rozszczepiona, a gruby to już może być? Przyznam że nie spotkałem się z akceptacją tego.
Moja czysto teoretyczna kobieta musiałaby zaakceptowac mój neurotyzm i introwersję, na pewno nie mogłaby być imprezowa, "przygodowa", lubiąca ekscytację i niespodzianki, to by nie miało szansy działać. Albo ona by była nieszczęśliwa dostosowując się do mnie, albo ja bym nie dał rady gdyby bawiła się na własną rękę (zazdrość, paranoja itp). Nie mogłaby być zbyt dominująca, krytykująca.
Musiałaby być szczera, bez gierek, manipulacji, podpuszczania, zachowania pasywno-agresywne to też problem (sam mam trochę tendencji do nich ale chyba przechodzi mi z wiekiem, i w stosunku do niej starałbym się je ewentualnie niszczyć w zarodku).
I też chyba ważne by było żeby okazywała, przynajmniej czasami, że jej zależy, że mnie akceptuje, kocha.
Co do wyglądu to nie mam typów, musiałaby mi się podobać, trudno żeby było inaczej. Ale podoba mi się dużo kobiet, te powszechnie uważane za bardzo przeciętne czy nieciekawe często też... Codziennie widzę pełno ładnych dziewczyn i kobiet na ulicy. Pewnie też jak się kogoś trochę pozna to i ładnieje w naszych oczach. Nie anorektyczka, nie otyła, przy czym nie chodzi o to, że musi być szczupła bo parę kilo za dużo to nie problem (hipokryzja z mojej strony bo sam mam sporą nadwagę ale nic na to nie poradzę). Biust jakiś powinien być, mniejszy czy większy dużej różnicy nie robi ale jak go wcale nie ma albo bardzo przerośnięty to jednak trochę problem. Ogólnie to powinna wyglądać kobieco, o to w sumie w tym chodzi.
Moja czysto teoretyczna kobieta musiałaby zaakceptowac mój neurotyzm i introwersję, na pewno nie mogłaby być imprezowa, "przygodowa", lubiąca ekscytację i niespodzianki, to by nie miało szansy działać. Albo ona by była nieszczęśliwa dostosowując się do mnie, albo ja bym nie dał rady gdyby bawiła się na własną rękę (zazdrość, paranoja itp). Nie mogłaby być zbyt dominująca, krytykująca.
Musiałaby być szczera, bez gierek, manipulacji, podpuszczania, zachowania pasywno-agresywne to też problem (sam mam trochę tendencji do nich ale chyba przechodzi mi z wiekiem, i w stosunku do niej starałbym się je ewentualnie niszczyć w zarodku).
I też chyba ważne by było żeby okazywała, przynajmniej czasami, że jej zależy, że mnie akceptuje, kocha.
Co do wyglądu to nie mam typów, musiałaby mi się podobać, trudno żeby było inaczej. Ale podoba mi się dużo kobiet, te powszechnie uważane za bardzo przeciętne czy nieciekawe często też... Codziennie widzę pełno ładnych dziewczyn i kobiet na ulicy. Pewnie też jak się kogoś trochę pozna to i ładnieje w naszych oczach. Nie anorektyczka, nie otyła, przy czym nie chodzi o to, że musi być szczupła bo parę kilo za dużo to nie problem (hipokryzja z mojej strony bo sam mam sporą nadwagę ale nic na to nie poradzę). Biust jakiś powinien być, mniejszy czy większy dużej różnicy nie robi ale jak go wcale nie ma albo bardzo przerośnięty to jednak trochę problem. Ogólnie to powinna wyglądać kobieco, o to w sumie w tym chodzi.