16 Sie 2018, Czw 20:49, PID: 759460
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16 Sie 2018, Czw 21:44 przez Mżawka.)
(16 Sie 2018, Czw 20:00)Czereśnia napisał(a): Hmm, no właśnie, są dwa rodzaje milczenia - komfortowe i niezręczne.A to niezręczne wynika właśnie z fobii i zaburzonych relacji Nie wiem, czy to zmęczenie tymi wszystkimi latami, czy może leki dobrze wchodzą, ale chyba już nie potrafię się nudzić, pomimo złego nastroju i chronicznego lęku.
Każdy związek dąży do spowszednienia, te wszystkie ciekawe rozmowy czy ekscytacja drugą osobą to puste slogany; fantazje osób, które w związku (a raczej w związkach, bo po wypaleniu przecież zmienia się partnera) oczekują ciągle adrenaliny, motylków i innej chemii. Wyrażanie siebie, praca w młodym i dynamicznym zespole, realizowanie się, bycie ambitnym, zgodność charakterów... bleh.
EDIT: Ale to tak na marginesie, nie odnoś tego do swojej wypowiedzi, bo wiem, że piszesz przez pryzmat naszych problemów z nawiązywaniem relacji.
(16 Sie 2018, Czw 20:07)Żółwik napisał(a): Nowa definicja ideału: ktoś, z kim się komfortowo milczy.Nom, mniej więcej.