09 Paź 2012, Wto 20:48, PID: 319760
Cieszę się, że się w tej kwestii zgadzamy
Dla uściślenia: żeby było jaśniej staram się swoją sytuację, jeśli w ogóle to przedstawiać w jednym akapicie, żeby nie rozrzucać tego po całym tekście i nie zmylać wszystkich Więc cała reszta jest moją ogólną wypowiedzią. Hmm, właściwie widać z mowy ciała, czy dana osoba chce z Tobą w danym momencie przebywać, czy nie. Nie mówię, że jestem specjalistką w tej dziedzinie, ale warto się tym zainteresować - jest dużo łatwiej zinterpretować czyjeś zachowanie.
(Mój kuzyn dokonał odkrycia swojego życia, czytając książkę o sygnałach kobiet - "Erotyczne sygnały - mowa ciała kobiety" czy jakoś tak... - jakkolwiek te "erotyczne" były mocno przesadzone)
Trochę nie rozumiem.
Masz opcję mówienia o sobie i na tematy, które Cię interesują, ale musiałbyś sam mówić, bojąc się, że jak coś "źle" powiesz, to okażesz się niewarty zainteresowania, prawda? Więc, jeśli zagadniesz ją jakoś - mówisz, że z tekstem na zagadnięcie nie masz problemu - i zapytasz o jej zdanie czy o coś w kontekście, po prostu jej posłuchasz. Każdy lubi być wysłuchany. Ona zauważy, że nic nie mówisz i o coś sama Cię zapyta. Po wysłuchaniu takiego monologu, jednego czy dwóch, poznajesz ją i jej poglądy. Decydujesz, czy chcesz się w to zagłębiać.
Gdyby tak wyglądały zadowalające związki, to każdy z nas miałby swoją dziurę w ziemi, której zwierzałby się z codziennych trosk i wygłaszałby poglądy. Wiem, że to skomplikowane. Zależy nam na dialogu, ale uwielbiamy monologi - kobieta myśli podczas mówienia, analizuje, wyciąga wnioski i, skoro nic nie mówisz, to ciągnie dalej.
Nie atakuj mnie, staram się zrozumieć i pomóc...
Cieszę się, żę się zdecydowałeś - trzymam kciuki.
Przepraszam, jeśli uraziłam Cię lub kogokolwiek innego jakimś stwierdzeniem, nie miałam tego na celu
Dla uściślenia: żeby było jaśniej staram się swoją sytuację, jeśli w ogóle to przedstawiać w jednym akapicie, żeby nie rozrzucać tego po całym tekście i nie zmylać wszystkich Więc cała reszta jest moją ogólną wypowiedzią. Hmm, właściwie widać z mowy ciała, czy dana osoba chce z Tobą w danym momencie przebywać, czy nie. Nie mówię, że jestem specjalistką w tej dziedzinie, ale warto się tym zainteresować - jest dużo łatwiej zinterpretować czyjeś zachowanie.
(Mój kuzyn dokonał odkrycia swojego życia, czytając książkę o sygnałach kobiet - "Erotyczne sygnały - mowa ciała kobiety" czy jakoś tak... - jakkolwiek te "erotyczne" były mocno przesadzone)
Riverside napisał(a):Cały czas mam jej słuchać, nic od siebie? .
Trochę nie rozumiem.
Masz opcję mówienia o sobie i na tematy, które Cię interesują, ale musiałbyś sam mówić, bojąc się, że jak coś "źle" powiesz, to okażesz się niewarty zainteresowania, prawda? Więc, jeśli zagadniesz ją jakoś - mówisz, że z tekstem na zagadnięcie nie masz problemu - i zapytasz o jej zdanie czy o coś w kontekście, po prostu jej posłuchasz. Każdy lubi być wysłuchany. Ona zauważy, że nic nie mówisz i o coś sama Cię zapyta. Po wysłuchaniu takiego monologu, jednego czy dwóch, poznajesz ją i jej poglądy. Decydujesz, czy chcesz się w to zagłębiać.
Gdyby tak wyglądały zadowalające związki, to każdy z nas miałby swoją dziurę w ziemi, której zwierzałby się z codziennych trosk i wygłaszałby poglądy. Wiem, że to skomplikowane. Zależy nam na dialogu, ale uwielbiamy monologi - kobieta myśli podczas mówienia, analizuje, wyciąga wnioski i, skoro nic nie mówisz, to ciągnie dalej.
Riverside napisał(a):Nieśmiali nie potrafią utrzymać nawet kontaktu wzrokowego, o rozmowie nie wspominając, więc...Czemu? Co wtedy myślisz? Co czujesz?
Riverside napisał(a):Myślisz, że jakaś dziewczyna kompletnie mnie nie znając i widząc moją "niechęć"
będzie chciała mnie poznać bliżej?
Nie atakuj mnie, staram się zrozumieć i pomóc...
Riverside napisał(a):Gratuluję wyjścia z nieśmiałości. Ja też czuję frustrację i tak jak Ty wcześniej, biorę rozpęd, aby właśnie tę dziurę przeskoczyć .
Cieszę się, żę się zdecydowałeś - trzymam kciuki.
Riverside napisał(a):Bronisz go i jednocześnie Cię on irytuje.Nie, nie irytuje mnie i nie mam problemu z jego nieśmiałością jako taką. Lubię ją w nim, ale męczę się. Boli mnie to, że, niezależnie od przyczyny, nie rozmawiamy. Boli mnie, że mogłam nieświadomie sprawić, że poczuł się odrzucony i nieważny. Denerwuje mnie to, że tylko mnie tak "wyróżnia", ponieważ wskazuje to na moją jakąś winę a nie wiem, co nabroiłam.
Przepraszam, jeśli uraziłam Cię lub kogokolwiek innego jakimś stwierdzeniem, nie miałam tego na celu