09 Kwi 2012, Pon 18:11, PID: 297960
U mnie na początku w szkole też było ciężko i właściwie dalej tak jest. Może są jakieś codzienne, szkolne tematy o których z każdym można pogadać, ale jest to tylko takie gadanie dla samego gadania. Jest parę takich osób, z którymi pogadałam trochę więcej, a co do reszty klasy...trzeba z nimi jakoś żyć w zgodzie
Podpisuję się pod unikaniem. Chodzenie naokoło, żeby nikogo nie spotkac albo nie siedzieć pod klasą, udawanie, że nie widzę itd. Najgorsze jest stanie na przystanku po szkole.Wtedy wszyscy idą w jedną stronę i stroją w jednym miejscu, wszyscy. Dlatego ja...ide do domu na nogach 4km' Może się wydawać dziwne, ale ja to odbieram jako zdrowy spacerek.
Z czasem pojawią się jakieś sprawy, o których bedzie można choć trochę pogadać. Nie wolno się tylko zamykać do razu i być w miarę możliwości otwartym na wszystko.
Podpisuję się pod unikaniem. Chodzenie naokoło, żeby nikogo nie spotkac albo nie siedzieć pod klasą, udawanie, że nie widzę itd. Najgorsze jest stanie na przystanku po szkole.Wtedy wszyscy idą w jedną stronę i stroją w jednym miejscu, wszyscy. Dlatego ja...ide do domu na nogach 4km' Może się wydawać dziwne, ale ja to odbieram jako zdrowy spacerek.
Z czasem pojawią się jakieś sprawy, o których bedzie można choć trochę pogadać. Nie wolno się tylko zamykać do razu i być w miarę możliwości otwartym na wszystko.