01 Paź 2017, Nie 10:04, PID: 712317
(30 Wrz 2017, Sob 14:55)asleep napisał(a): Mam myśli samobójcze. Myślę, że jest to mój sposób na radzenie sobie z przykrymi uczuciami. Zabić się pewnie bym się nie zabiła, nie potrafię. Od myśli samobójczych do samobójstwa jest u mnie długa droga. Myśli dają mi ulgę. Mogę się wtedy porządnie wypłakać i pójść spać, następnego dnia poczuć się trochę lepiej. Chociaż patrząc na to z drugiej strony, bardzo często czuję, że nie ma dla mnie rozwiązania bym czuła się lepiej w życiu, gdyż "Zamknięty jestem w swoim ciele do końca życia i nikt mi nie otworzy tej klatki."
Doszłam też do wniosku, że nie chciałabym naprawdę nie istnieć, nie móc więcej zobaczyć mojego psa, nie móc więcej przejść się w miejsca, które są bliskie mojemu sercu itd. Chciałabym po prostu nie być sobą. Być w innym ciele, mieć może inną przeszłość, inne myśli, uczucia, zachowanie.
Wiem, że niektóre z tych rzeczy da się przepracować na terapii, da się je "podreperować". Tyle że nie wierzę, że mogę kiedykolwiek czuć się dobrze będąc sobą. Nieważne ile lat spędzę na terapii, nieważne co się zmieni i co sama zmienię w swoim życiu, myśleniu, w sobie. Dalej będę sobą.
Ja również doszłam do wniosku,że gdzie się nie będę leczyć i na jaką terapię bym nie poszła to i tak nadal to będę ja - osoba której nienawidzę,morda której nienawidzę....
Jednak wydaje mi się,że chyba warto spróbować leczenia i terapii bo może właśnie leczenie psychiatryczne pomogą spojrzeć Ci na siebie ''innymi oczami'',widzieć siebie z innej perspektywy...Może docenić to co masz...
Myśli samobójcze są początkowo sporadyczne ale z czasem zdarzają się coraz częściej i coraz głębiej o tym myślisz...I to już jest niebezpieczne....