20 Wrz 2013, Pią 20:49, PID: 364524
stap!inesekend napisał(a):Temat zainspirowany moimi ostatnimi przemyśleniami...Ciekawy temat. W rzeczywistości nie ma żadnej winy z niczyjej strony i nigdy nie było - to jest trzecia teoria i za nią bym obstawiał. Czyż to nie uwalniające? Wszystko było OK, jest OK i będzie OK
Bo tak się zastanawiam: z jednej strony mówi nam się, że nie ma co się obwiniać za to, co się zdarzyło, bo raz, że tego nie cofniemy, a dwa, oznacza to prawdopodobnie, że zrobiliśmy wszystko to, co mogliśmy. Jednakże jest i druga teoria, która mówi, że nie powinniśmy zwalać winny na innych, tylko zawsze patrzeć na to, co my zrobiliśmy źle.
Druga, pokrewna sprawa - na ile my mamy się dostosować do społeczeństwa a na ile pozostać przy naszych przekonaniach, nawet, jeśli mniejszościowych? Na ile mieć pretensje do innych, że nas nie akceptują?
Ciekaw jestem waszych opinii.
Nie myśl o tym, bo jak długo myslisz o tym i dzielisz świat na winnych i niewinnych to nie rozwiążesz problemu. Dopiero jak wyjdziesz poza problem, jak porzucisz winę, obojętnie z czyjej strony, to stwarzasz warunki w których twoje urazy i traumy mogą się "wyleczyć". Bądź odpowiedzialny, ale nie czuj się winny. Nie obarczaj ją tez innych. W zasadzie to nie ma znaczenia kim ją obarczasz, na jedno wychodzi. I pewnego dnia nadejdzie chwila, w którym przestaniesz czuć poczucie winy, czy urazę do innych. Bez oczekiwania jej.
Tak naprawdę nigdy nie było żadnej winy, w głębi siebie do nikogo nie czujesz winy już teraz, kochasz siebie i nie czujesz do nikogo żadnej urazy. Tylko sobie to uświadom, choćby na krótki czas, a to wywoła zmianę automatycznie w tobie. Konflikt pojawia się jak stwarzasz go w umyśle i zaczynasz go mielić w kółko i w kółko. Ale jest dobra nowina: mozna to porzućić, przestać myśleć o tym, ! Wtedy problem przestaje istnieć bo przestajesz go stwarzać w umyśle. W tym jest nasz wybór.
Albo możesz podejść z innej strony i odnależć w sobie to co odczuwa urazę "zranione dziecko" i jednoczesnie odnajdź w sobie "kochającą matkę" i wyobraź sobie jak matka przytula dziecko i obdarza go miłością, czułością, zrozumieniem, wyciera jego łzy, itp. W ten sposób nauczysz się kultywować miłość do samego siebie, jak i patrzenia na swoje urazy z pozycji obserwatora.
Jestes odpowiedzialny, bo obraz twojej własnej matki czy kogokolwiek innego sam stwarzasz w swoim umyśle, w twoim umyśle jesteś ty, jako zranione dziecko, itp. Możesz przestać stwarzać to i być wolny. Nie nadawać temu wszystkiemu takiej realności, wtedy to traci swoją moc.
Cytat:tylko zawsze patrzeć na to, co my zrobiliśmy źle.Nigdy nie patrz wstecz, nigdy nie patrz wstecz. Nie daj sobie nikomu niczego wkręcić. Pewną refleksję mozna zrobić zaraz po tym jak coś zrobiłeś nie tak, np. zraniłes kogoś itp. ale jak raz to przemyślisz, postanowisz coś sobie, itp. to nie wracaj do tego. Bo dając temu energię, myśląc o tym, nadajesz temu realność. Bądź wolny i nie wracaj do tego! Dana sytuacja ma cię tylo pouczyć, a nie uwiązać!
Cytat:Większość decyzji podejmujemy my sami, niekiedy przy wsparciu lub nacisku z zewnątrz ale ostatnie słowo zwykle należy do nasTylko do nas. Nacisk z zewnątrz jest też wewnątrz i sami go kreujemy, mamy więc wybór!
W rzeczywistości mówią, że żadnych problemów nie rozwiązuje się wprost, ale wyrasta się ponad nie ! Tak jak małe dziecko wyrasta z siusiania w majtki, itp.
Wszystkiego dobrego stap!