06 Sty 2016, Śro 23:22, PID: 503960
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07 Sty 2016, Czw 16:22 przez karetta82.)
Tydzień temu złapała mnie blokada. Nie wiem czy coś takiego miewacie, ale tak jakby ktoś Was zamroził. U mnie idzie w gardło - totalny blok, chrypka, chrząkanie, ściśnięcie, nienaturalny głos (co jeszcze bardziej deprymuje). I do tego uczucie jakbym chciała płakać, smutku - ale jestem absolutnie niezdolna do płaczu...Miałam coś takiego ilka razy w życiu, to jest straszne. Ściągnęłam więc wczoraj terapię Jacobsona (interpretacja Holasa), choc jakoś relaksacje nigdy do mnie nie przemawiały. No ale OK, nie zaszkodzi spróbować, bo gardło ze ściśnięcia mnie już bolało. 27 minut. Leżę, słucham głosu przemiłego Pana (i zmywarki w tle) i nagle, pod koniec już sesji....zaczynają mi lecieć łzy. Napięcie odpuszcza, mam wrażenie, jakby śnieg topniał po zimie, a ja wpuściłam jakąś emocję, którą widocznie wcześniej zablokowałam. Terapia się kończy, a ja siedzę, łzy mi lecą, nie jest mi smutno(!), ale jakieś emocje po prostu się wydostały....Siedzę i piszę to teraz i gardło mi zaczyna puszczać, aż to czuję. Wiem, że może jedna sesja nie wystarczy, ale to jest niewiarygodne! Gdy miałam kiedyś taki blok w sobie (ostatni 5 lat temu) - trwało to wiele miesięcy i skończyło się antydepresantami, które mi ostatecznie pomogły. Pewnie jedna sesja nie wystarczy, ale nam - osobom z blokami - takie relaksacje mogą pomóc chyba w przepływie emocji, które nieświadomie blokujemy. I to też jest dla mnie zagadka - ja nie mam pojęcia co i dlaczego mi się zablokowało, po prostu w zeszły poniedziałek poczułam lęk i potem przyszło to niebywałe napięcie. A tu się okazuje, że taka relaksacja nie tylko nas lekko rozluźnia (tak zawsze sądziłam i nigdy relaksacji mi się nie chciało robić) - lecz również uwalnia te emocje. Long story short - POLECAM! Nawet jeśli macie aktualnie inny problem niż ja, to na pewno jakieś korzyści z tego będą. Nie wiem czy musi być Jacobson, może być pewnie Richards lub Schultz, lecz na mnie Jacobson zadziałał lepiej niż wielomiesięczne terapie, kiedy przychodziłam i gadałam, próbując mózgiem rozkminić co się ze mną dzieje. Więc...relax!)))
Update 07.01.2016
Dziś wstałam, ogarnęłam siebie i dzieci, poszłam na zakupy, spotkałam sąsiadkę, poszłam na pocztę, jak Mała się obudzi to jadę do Inpostu odebrać paczkę...Czuję się normalnie, normalnie gadam z ludźmi, blokady nie ma, jestem spokojna i jakaś taka pozytywna. Nie, nie jestem na haju, nie wmawiam sobie (jako weteranka nerwicy wiem, że cudowne metody nie istnieją), ALE zmiana JEST. Więc naprawdę radzę - spróbujcie. Odrzućcie uprzedzenia, dajcie szansę. Można ściągnąć z neta bez problemu ten trening. Jakby komuś się nie udawało, mogę podesłać.
Update 07.01.2016
Dziś wstałam, ogarnęłam siebie i dzieci, poszłam na zakupy, spotkałam sąsiadkę, poszłam na pocztę, jak Mała się obudzi to jadę do Inpostu odebrać paczkę...Czuję się normalnie, normalnie gadam z ludźmi, blokady nie ma, jestem spokojna i jakaś taka pozytywna. Nie, nie jestem na haju, nie wmawiam sobie (jako weteranka nerwicy wiem, że cudowne metody nie istnieją), ALE zmiana JEST. Więc naprawdę radzę - spróbujcie. Odrzućcie uprzedzenia, dajcie szansę. Można ściągnąć z neta bez problemu ten trening. Jakby komuś się nie udawało, mogę podesłać.