PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Zmęczenie psychiczne i fizyczne
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witajcie moje życie jest pełne stresu w szkole a jak wrócę ze szkoły do domu to jestem tak jakby wręcz wyczerpany psychicznie boli mnie głowa od strony czoła razem z gałkami ocznymi i jestem strasznie ospały często nie mam na nic siły ostatnio częściej ucinam sobie drzemkę po przyjściu ze szkoły a wtedy po drzemce często czuję się jeszcze gorzej wręcz jak chodzące zombie zresztą zawsze tak miałem po spaniu w dzień.W szkole też jestem zawsze przymulony problemy z koncentracją,czasami trzeba do mnie 2 razy mówić żeby coś do mnie dotarło nie wiem co się ze mną dzieje co to może oznaczać?
Zamulona wątroba, spowolniona tarczyca, niestabilny poziom glukozy, niedobory, et cetera.. :Stan - Uśmiecha się - LOL:
Moja matka ma coś z tarczycą może i ja też coś mam
Miałem to samo, brałem żeń szeń i witaminki i od razu miałem energię.
A może napoje energetyzujące lub energy shocki?
...a nie sądzisz że to jest związane z tym że prawie przez cały dzień nic nie jesz??? ....organizm puszcza...
Jem rano
no tak, ale następny posiłek dopiero po powrocie do domu... może dla twojego organizmu to za długa przerwa. Objawy które opisałaś mają często ludzie będący "na ciągłej diecie" (czyt. głodówki itp.).
Nie głodzę siebie w trakcie szkoły też jem ale nie zawsze
No, to jest chyba właśnie efekt tego stresu w szkole. Cały czas masz organizm w stanie mobilizacji i potem nic dziwnego, że jesteś wykończony.
...
Moje samopoczucie uzależnione jest od innych i od zdarzeń dziennych jak coś stanie się złego to potrafię przez resztę dnia chodzić przybity i analizować aż do rozbolenia głowy a jak coś dobrego się stanie to jakiś czas mogę być cały w skowronkach
Tak, to jest problem, bycie gałązką na wietrze, uzależnioną od opinii innych.
(07 Mar 2014, Pią 0:26)Gollum napisał(a): [ -> ]No, to jest chyba właśnie efekt tego stresu w szkole. Cały czas masz organizm w stanie mobilizacji i potem nic dziwnego, że jesteś wykończony.

Może u mnie też to jest problemem, mimo że niby praca lekka psychicznie