PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Co powoduje, że macie chęć do życia?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12
Jak w temacie. Jestem ciekawy co powoduje, że macie ochotę wytrwać ten następny dzień. Dla każdego to może być coś innego. Pewnie najbardziej wyświechtaną odpowiedzią będzie nadzieja. Ale warto mieć nadzieję, bo jak wiadomo umiera przedostatnia. Więcej nie napiszę, bo wprowadzę negatywne emocje :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:.
Miłe momenty, które się czasem pojawiają w tej mojej beznadziejności :Stan - Uśmiecha się: No i to co sam napisałeś :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Jak coś porobię fajnego a nie tylko siedzę w domu.
Hobby :Stan - Uśmiecha się:, tyle, że gdy przez dłuższy czas mój dzień wygląda tak samo pojawia się nieznośne uczucie pustki (tak jak teraz). Zauważyłam, że polepsza mi się samopoczucie gdy poznaję jakąś nową osobę z którą doskonale się rozumiem albo gdy pójdę na jakąś imprezę, ale zdarza mi się to niezwykle rzadko. Siedzenie w domu jest takie męczące ale dokąd tu iść? Na chwilę obecną tylko do psychologa, momentami bywa ciekawie :Stan - Uśmiecha się:.
przebywanie na dworzu - czując wiatr, patrząc na słońca rozmaite (a nocą gwiazd) blaski,
czując dym ogniska, patrząc na płomienie, czując żar
- wraca coś z dawnych, jeszcze nie smutnych lat,
krótki czas, krótki powrót, lecz nadzieja trwa.

czasem myślę co by czuły pewne trzy osoby, gdyby grób mi kuły
rodzina, muzyka, dobre jedzenie, a przede wszystkim moja ukochana, która każdego dnia utwierdza mnie w przekonaniu, że warto jeszcze trochę spędzić czasu na tym świecie.
Jak się patrzy na tą porę roku jaką mamy teraz - już samo to jest wystarczającym motorem do życia.
Gry komputerowe,muzyka,filmy,programy telewizyjne.

A co do wiosny-to jest najgorsza pora roku jak dla mnie.Wszyscy mówią że jak cudownie,jak się zqachwycają,itp.,a ja wiosny nienawidzę,sto razy bardziej wolę zimę
ten który jest napisał(a):A co do wiosny-to jest najgorsza pora roku jak dla mnie.Wszyscy mówią że jak cudownie,jak się zqachwycają,itp.,a ja wiosny nienawidzę,sto razy bardziej wolę zimę

Ja też nienawidzę wiosny, za to uwielbiam jesień- pada, jest szaro zimno- wtedy kawka, komputer i koc.

Chęć do życia dla mnie to mój mąż i psiak (już nie taki młody- 8 lat). Oboje są cudowni.

Nie znoszę wigilii i pozostałych świąt, ale najbardziej wigilii- najchętniej byłabym sama w domu, a niestety muszę iść na dwie kolacje: do rodziców i teściów...
"Nie znoszę wigilii i pozostałych świąt, ale najbardziej wigilii- najchętniej byłabym sama w domu, a niestety muszę iść na dwie kolacje: do rodziców i teściów..."

A niektorzy by pewnie chcieli, o ile rodzina jest w miare ok, a tu trafi się ślepej kurze ziarno (i trzeba wreszcie zacząć liczyć fobiczki z mężami i chłopakami, zęby niektórym zamknąć usta), a inni zostają samotni. Słabo ten świat urządzony.
"Dopóki mieszka się z rodzicami, to święta i tak powodują kilkudniową rozłąkę z lubym/lubą, i wtedy tylko się czeka, aż te głupie święta się skończą i będzie można iść na randewu. Dlatego święta wiążą się z mniejszym lub większym dołem."

O, to jednak z kimś randkujesz? Olaboga, całe dwa dni przerwy. Uzależnienie od seksu musi być jednak straszne.
Bo ja też nie przepadam za rodzinnymi spędami, ale jak czytam takie :Ikony bluzgi pierd:, ze dwa dni wyjęte z życia bo nie można pójść po bułki do sklepu odległego o 10 km i spotkać sie z chłopakiem, którego sama chyba nie masz i nie zamierzasz, to po prostu mam ochotę walić łbem o ścianę.

W normalnej rodzinie ta rozłąka z lubym to tylko, jak jest nowym lubym, bo tak po rocznym spotykaniu się nikt normalny nie wstydzi się zaprosić w święta lubego albo lubej do domu. I nie musi być z rodznki.pl, tak sądzę.. No tak, o ile ma normalna rodzinę, bo wiem, że u fobików to zwykle po+:Ikony bluzgi pierd:, więc ten strach, jak potem będą lubego/lubą obgadywać, może paraliżować. No i sami fobicy się boją zaprosić pewnie.

Choć w sumie oni lubych nie mają :Stan - Niezadowolony - Smuci się:

Tzn nie mają lubych płci żeńskiej, fobiczki lubych jak widać mają...Dzieci też (pewnie bardzo szczęśliwe) A, to moze masz i rację z tą rozłąką.
szkoda, świeżo malowane
nie komentowałem twojego życia tylko, jak sie zdaje, generalną ocenę świat rodzinnych i tego, jaką są traumą. O której poza tym ponoć niewiele wiesz, bo nei masz rodziny.
Spokój proszę.
Z tymi motywatorami do życia to ciężka sprawa, czasami te same rzeczy potrafią pozytywnie mnie nakręcić, a czasami nic nie pomaga...
....................
Sugerujesz, ze podrywałem w ten sposob nemo?
:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Gość

ale czemu mnie :Tuzki - Nie wie:
Już tylko spacery z psem.
nemo napisał(a):ale czemu mnie :Tuzki - Nie wie:
A to Ciebie nie można? :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Ach, zapomniałem - nie wiem, pewnie jestem zdesperowany. Tutaj raczej moge to okazywać, prawda? Ty też byś była na moim miejscu... no, ale kobiet to nie dotyczy.

Gość

jak nie dotyczy :-D nie wiem o co chodzi, mój mózg, o ile jest, nie ogarnia myslenia sigmy, czy jakos tak
Marzenia :Stan - Uśmiecha się: I myśl o tym ile jeszcze przede mną.
heisenberg512 napisał(a):Marzenia :Stan - Uśmiecha się: I myśl o tym ile jeszcze przede mną.

Ja wręcz odwrotnie , pocieszam się tym że ta moja marna egzystencja w końcu kiedyś się skończy.
Nic, po prostu nie odczuwam chęci do zakończenia życia.
Cele. Zamierzam mieć stałą pracę (pracuję, ale nie jest to pewna posada) i pójść oraz skończyć studia na bardzo trudnym kierunku. To dla mnie wielkie wyzwania patrząc na to jak wyglądały poprzednie lata mojego życia.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12